Usunięte sceny z trylogii i poszkodowani kaskaderzy. O „Władcy Pierścieni” znów głośno
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 5 lipca 2021
Choć od premiery ostatniego filmu z uniwersum „Władcy Pierścieni” minęło już 18 lat, to znów zrobiło się głośno wokół tego tytułu. W sieci pojawił się wywiad dwóch bohaterów, którzy opowiedzieli o usuniętych, kontrowersyjnych scenach. Dodatkowo nowozelandzka gazeta opublikowała materiały potwierdzające, że na planie odświeżonej wersji od Amazona jest bardzo niebezpiecznie.
Wywiadu udzielili niedawno aktorzy, Dominic Monaghan i Billy Boyd, którzy w filmowej wersji zagrali dwóch zabawnych hobbitów – Merrego i Pippina. W programie Stephena Colberta prowadzący pytał ich o aktualną karierę, ale także o ich dawny udział w filmie. Aktorzy opowiedzieli historię o scenie, która nie powstała i o której nikt wcześniej nie wiedział.
– Jedna ze scenarzystek podeszła do nas i powiedziała: „Ej, jest pomysł na scenę, kręcimy ją w następnym tygodniu, są w niej enty oraz Drzewiec. Kiedy Merry i Pippin znajdują się na Drzewcu, ten zaczyna się denerwować i trząść swoimi gałęziami, przez co bohaterowie spadają, obijają się o gałęzie, uderzają w ziemię, a na samym końcu orientują się, że są nadzy”. Przypominam, że to wszystko było wydrukowane w scenariuszu. Brakowało tylko, aby Merry z zimna przytulił się do Pippina – opowiedział Billy.
Scena z nagością została usunięta z filmu. Billy Boyd wspominał, że nie czuł się najlepiej, kiedy padł pomysł jej kręcenia. Inaczej podchodził do tego jego kolega Monaghan, który w tamtym momencie czuł się na tyle pewnie, że nie widział żadnego problemu w nakręceniu takiej sceny.
O „Władcy Pierścieni” zrobiło się także głośno z innego powodu. Od dłuższej chwili w Nowej Zelandii kręcony jest serial, który ma na celu odświeżenie całej trylogii. Nowozelandzki „New Zealand Herald” po rozmowie z anonimowymi kaskaderami odkrył, że na planie produkcji nie dzieje się najlepiej.
Gazeta postawiła poważny zarzut, z którego wynika, że protokoły bezpieczeństwa obowiązujące podczas kręcenia są niewystarczające, a Amazon stara się za wszelką cenę zatuszować wszystkie wypadki, które wydarzyły się na planie.
Thomas Kiwi, jeden z kaskaderów, który użyczył swojego nazwiska na potrzeby artykułu, twierdzi, że odszedł z serialu w marcu tego roku, ponieważ z powodu niebezpiecznych warunków doznał kontuzji pierścienia rotatorów prawej ręki. Wypadek wydarzył się mimo tego, że kaskader zgłaszał wcześniej fakt nieprawidłowego zabezpieczenia. W tym samym miesiącu inna kaskaderka – Dayna Grant – doznała na planie wstrząśnienia mózgu. Kobieta nawet zbierała fundusze na jego operację. Do całej sytuacji odniosło się studio odpowiedzialne za produkcję:
Amazon Studios podchodzi poważnie do zdrowia, fizycznego i psychicznego dobrostanu naszej obsady i ekipy. Priorytetem jest dla nas zachowanie pełnej zgodności z rządowymi przepisami dotyczącymi zdrowia i bezpieczeństwa w miejscu pracy. Wszelkie zarzuty na temat działań na planie, które są niebezpieczne lub niezgodne z przepisami, są fałszywe.
Mimo oświadczenia ze strony Amazona, wciąż trudno określić po czyjej stronie leży prawda. Zapewnienia studia wydają się mniej wiarygodne, bowiem w lutym 2020 roku urazu doznała kaskaderka Elissa Cadwell, a sprawę zgłoszono dopiero po opublikowanym wcześniej artykule w „Weekend Herald”.
Dawid Rodak
Źródła: