Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Uruchamiam mikrofalówkę i wracam do przeszłości. Rok 2022 retrospektywnie

Autorstwana 13 stycznia 2023

Wybierzcie odpowiadającą wam maszynę czasu może być to Tardis, DeLorean (opcja tylko dla osób posiadających prawo jazdy) lub jak ja odpalcie Future Gadget No. 8. Dzisiaj bowiem nadszedł czas na przypomnienie sobie najlepszych produkcji anime roku 2022.

A sam 2022 był przynajmniej dla mnie dość przeciętny, nie zaskoczył mnie jakimiś szokującymi tytułami, które z miejsca wbiły się w moją topkę, a kontynuacje znanych mi serii, mimo że trzymały dobry poziom, to z reguły nie przebijały w moich oczach poprzednich sezonów.

Moje marudzenie nie oznacza jednak, że przez ostatnie 12 miesięcy nie wyemitowano nic wartego uwagi. Wręcz przeciwnie – zebrało się tego trochę, a ową zbieraninę zobaczycie w poniższym intergalaktycznym, super elitarnym plebiscycie na najlepsze anime roku 2022. Ciekaw jestem czy i wasze ulubione tytuły znajdą tam swoje miejsce. Bez zbędnego przedłużania, niech zagrają werble.

Bum bum, bam bam. Najlepszy akcyjniak: Lycoris Recoil

Tak wiem, że urocze anime dziewczynki prowadzące kawiarenkę nie są pierwszym tytułem, który może przyjść na myśl w kontekście anime akcji. Jednak jeśli dodamy do tego rządowy program trenujący nasze protagonistki do ról zabójczyń na zlecenie i tajemniczą umiejętność jednej z nich (Chisato) do unikania kul w stylu Maxa Paina, to mamy dość oryginalny pomysł na fabułę.

Poza dynamicznymi scenami walk, zarówno wręcz, jak i z użyciem broni, mamy bardzo dobrze skonstruowanego antagonistę i być może przede wszystkim relację między Chisato i Takiną. Obie bohaterki szybko skradły serca fanów, w tym także i moje, a powoli budowana przyjaźń lub uczucie (zależnie od interpretacji) przyciągała mnie do ekranu.

A czy wspomniałem, że Chisato omija kule w slow motion? Bo to robi jak jakiś Neo co najmniej.

Inne tytuły warte wyróżnienia:

Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba Entertainment District Arc: Mimo że nie jestem największym fanem tej franczyzy, nawet ja muszę docenić to, jak tytaniczną pracę włożyło studio Ufotable w ten projekt. Walka stanowi znaczną część 12 odcinkowej historii i w sposób fenomenalny ukazała ona przenikanie się kilku frontów oraz współpracę zarówno po stronie łowców, jak i demonów. Tak grafika wciąż jest super a fabuła dalej taka se.

Chainsaw Man: Tak dla wielu to będzie w ogóle anime roku. Doceniam niesamowity wkład studia Mappa w stronę audiowizualną dzieła (12 piosenek kończących i wszystkie świetne) pojedynki to klasa sama w sobie. Problem jest, jednak kiedy ni z tego, ni z owego rzuca nam się w twarz dziwnymi fetyszami autora. Scena pierwszego pocałunku. Boże, jakie to było złe. Drażni to, tym bardziej że wybija z rytmu ponurej i poważnej opowieści i zmienia się w mokry sen nastolatka z dziwnymi upodobaniami. I mówię to ja – naczelny obrońca echii haremów.

Śmiech z puszki. Najlepsza komedia: The Demon Girl Next Door 2

Drugi sezon perypetii Shamiko i Momo. Sezon pierwszy zupełnie przespałem, natomiast drugiego wyczekiwałem bardzo mocno. Zdaję sobie sprawę, że humor to kwestia subiektywna, ale ten serial powinien trafić do każdego. W świeży sposób dekonstruuje kliszę gatunkową dotyczącą produkcji maho shoujo, posiłkuje się doskonałym czarnym humorem (jedną z broni protagonistki jest widelec, drugą są jej łzy) z kolei magiczna dziewczynka zachowuje się, jakby miała dość ratowania świata i chciała po prostu świętego spokoju.

Do tego dodajmy świetne postacie drugoplanowe takie jak chociażby młodsza siostra protagonistki, która czyta Sztukę wojny, licząc na to, że pomoże siostrzyczce jako jej generał armii ciemności, lub przodek uwięziona w magicznej figurce (magiczna dziewczynka nie boi się torturować biednej przodkini, kiedy się na nią zdenerwuje). To wszystko w połączeniu z przyjemną i żywą paletą barw w szacie graficznej składa się na jeden z najzabawniejszych i najbardziej relaksujących seansów zeszłego roku.

Inne tytuły warte wyróżnienia:

Spy x Family: Opowieść o rodzinie, na którą składają się szpieg pod przykrywką, zabójczyni i esperka. W późniejszych odcinkach dołącza nie mniej ważny członek rodziny, a konkretniej pies. Niestety druga część pierwszego sezonu przesadziła z reakcjami postaci, a nowe twarze niezbyt przypadły mi do gustu. Niemniej Anya jest świetna i dla samych jej min warto.

Nie czas na amory. Najlepszy romans: Kaguya-sama: Love is War – Ultra Romantic

Trzeci sezon naprawił wszystko, co przeszkadzało mi w drugim. Bohaterowie znów zachowują się, jak na geniuszy przystało. Powrócił gry psychologiczne, za którymi zdążyłem już zatęsknić. Chika miała więcej czasu antenowego i wykorzystała go, by wprowadzić jeszcze więcej chaosu, a postacie wyraźnie i widocznie rozwinęły się względem początku historii. Zwłaszcza Ishigami przeszedł daleką drogę i zdecydowanie nie jest już tym samym zdepresjonowanym chłopakiem, jakim był w pierwszym sezonie.

Kluczowa jednak kwestia romansu, rozwoju uczuć pomiędzy parą głównych bohaterów została rozegrana w moich oczach perfekcyjnie. Powiem krótko i starając się nie zaspoilerować niczego. Ten sezon mógłby być ostatnim (ale cieszę się, że nie będzie), bo miał odwagę rozwiązać wiele palących kwestii i wynagrodził nasze oczekiwanie sceną kulminacyjną, na której nie mogłem przestać się uśmiechać. Oczywiście Kaguya-sama: Love is War – Ultra Romantic ma też wiele odcinków humorystycznych, które z pewnością docenią fani komedii romantycznych. Warto.

Inne tytuły warte wyróżnienia:

Call of the Night: Idealnie oddana atmosfera nocy w mieście, samotnego przemierzania pustych ulic i spotkania z magiczną nadnaturalną stroną świata nocy. Do tego świetna relacja między Nazuną a Kou, a do tego anime wygląda po prostu prześlicznie.

Powiem Wam sekret. Najlepsze anime mystery: Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou

Miałem obawy, czy po tym, co dał nam sezon pierwszy i film kontynuujący akcję twórcy będą w stanie mnie jeszcze raz zaskoczyć, czy anime nie zacznie przeskakiwać rekina i na siłę szokować. Na szczęście tak się nie stało. Zaprezentowany nam kolejny wycinek świata Abyss po raz kolejny z jednej strony kusił pięknem i tajemnicą, a z drugiej mroził krew w żyłach, gdy powoli tę tajemnicę przed nami odkrywał.

Poza genialny klimatem i historią, której nie ważę się tu opisać, by nikomu nie zepsuć jej poznawania, na słowa uznania zasługuje soundtrack Kevina Penkina, który po raz kolejny odpowiada za ścieżkę dźwiękową do tej serii. Nowe postacie oraz wyjaśnienie przynajmniej części dotychczas nieznanej historii szóstej warstwy i wgląd w przeszłość Rega, który zostawia nas z zupełnie nowymi pytaniami. Do tego to po prostu pretekst, by znów wrócić i poczuć się jakbyśmy byli w tym fantastycznie skonstruowanym środowisku. Pięknym, lecz niezrozumiałym i brutalnym.

Jedyny minus jest taki, że adaptacja nadgonił materiał źródłowy, więc na sezon trzeci przyjdzie nam raczej długo czekać. Ja zapewne tej cierpliwości nie będę miał i zagłębię się w mangę. No dobra, zarzutów miałbym troszkę więcej, bo mimo że to najlepsze mystery zeszłego roku, to nie jest aż tak dobre, jak sezon pierwszy czy film, ale mimo to i tak zjada konkurencję.

Inne tytuły warte wyróżnienia:

Fuuto Tantei: Mój pierwszy kontakt ze światem Kamen Raidera. Bardzo zresztą przyjemny, zagadki i praca detektywistyczna mogłaby być mocniej w serii zaakcentowana, ale emocjonujące walki z przeciwnikami używającymi mniej klasycznych umiejętności dała przyjemne 12 odcinków. Na minus finał, który właściwie niczego nie kończy i sprawia wrażenie urwania akcji w połowie historii.

Kakegurui Twin: Widać, że brak Yumeko Jabami zaszkodził nieco serii, natomiast spin-off z perspektywy Merry daje nam kolejny pretekst, by przyjrzeć się szkole, w której hazard jest wszystkim. Polecałbym głównie wygłodniałym fanom, podobnym do mnie.

IQ 200. Najlepsze anime psychologiczne: Classroom of the Elite II

Kontynuacja po latach, w którą mało kto wierzył, a jednak w 2022 klasa elit powróciła. Po raz kolejny mogliśmy główkować nad intrygami i planami poszczególnych bohaterów. Ten sezon przyniósł też kilka naprawdę emocjonujących momentów w kontekście budowania osobowość Ayanokoujiego, którego przeszłość i motywacje powoli się krystalizowały przed widzem.

Nie owijając w bawełnę, sądzę, że pierwszy sezon był nieco lepszy. Tu zbyt często używano jednego rozwiązania problemów, do tego nie lubię gry z początkowych epizodów, która wydała mi się po prostu powtórką ostatniego zadania w innej lokalizacji.

Dobra, odkładając kręcenie nosem na bok, muszę przyznać, że wyczekiwałem z zapartym tchem spotkania Ayanokoujiego z osobą z jego przeszłości, a odcinek 11 doprowadził mnie do opadu szczęki.

Inne tytuły warte wyróżnienia:

Tomodachi Game: Mordercza gra-pułapka oparta na wzajemnym zaufaniu do siebie uczestników w sytuacji, w której wiadomo, że jedna z osób zdradziła resztę. Może nie robi niczego rewolucyjnego, ale to po prostu solidny tytuł, niewymyślający koła na nowo.

A teraz czas na super hiper mega wyróżnienie, bo anime roku 2022 został: Cyberpunk: Edgerunners

Współpraca rodzimego CD Project i studia Trigger dała tytuł, który wygrał ten jakże prestiżowy plebiscyt. Mnie Edgerunners kupił przede wszystkim genialnie zrozumianą i przełożoną na anime estetyką zawartą w Cyberpunku 2077 oraz rozwojem postaci Davida, który na naszych oczach z zagubionego dzieciaka staje się koksem szanowanym na dzielni.

Dające się szybko polubić grono postaci pobocznych sprawia, że widz autentycznie się do nich przywiązuje a ich krzywda tym mocniej kopie emocjonalnie. Świetna ścieżka dźwiękowa, połączenie doskonałych scen akcji od strzelanin w klubach na ucieczkach samochodowych kończąc, rozwój Davida i innych postaci na przestrzeni seansu.

To wszystko w połączeniu z dramatem społecznym, tragedią samotnej jednostki i dusznym klimatem Night City wciąga w ekran i nie puszcza aż do finału, który rozpromował i dał 5 min sławy kawałkowi muzycznemu I Really Want to Stay at Your House. I szczerze powiem, że się nie dziwię. Dostaliśmy więc bardzo klimatyczną historię, która zamyka się w zaledwie 10 odcinkach, ale nie kusi otwartymi furtkami i potencjalnymi kontynuacjami. Edgrunners to zamknięte dzieło, które ostatecznie wylądowało na czele mojej listy najlepszych anime zeszłego roku. Gdyby dodać kilka odcinków mocniej skupiających się na zdobywaniu sławy przez Davida, to już w ogóle byłbym całkiem zadowolony.

2023 życzeń noworocznych

Żartuję sobie z prestiżowości tegoż rankingu, natomiast wiem, że wiele on nie znaczy. Mam jednak nadzieję, że pomoże on wam znaleźć interesujące tytuły, które mogliście/mogłyście przegapić i do których może zechcecie wrócić. Ciekaw jestem czy wasze osobiste typy znalazły się wśród wygranych, a jeśli nie to wybaczcie, bo mogło się zdarzyć, że i ja ominąłem jakąś szczególnie ważną perełkę.

W rankingu starałem się umieszczać produkcje zakończone w 2022, a kilka tytułów, które mogło namieszać w zestawieniu np. The Tatami Time Machine Blues lub Summertime Render zgubiło mi się poprzez okropnego Disney+, który nadal nie był łaskaw dodać tego drugiego tytułu. Parę innych anime z kolei nie trafiło na dobry nastrój lub po prostu ich nie obejrzałem z jakiegoś innego ważnego powodu (może konstelacja gwiazd była nieodpowiednia). Ogólnie jednak mimo drobnego narzekańska cieszę się ze wszystkich podanych tytułów.

Życzę wam wszystkiego najlepszego w już na dobre rozpoczętym Anno Domini 2023 i mam nadzieję, dla naszej wspólnej korzyści, że ten rok przyniesie nam dużo dobrej rozrywki. Trzymajcie się w tym 23.

Patryk Długosz

Oznaczono, jako

Kontynuuj przeglądanie

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close