Telefon i mikrofalówka, czyli najdziwniejszy zestaw naukowy
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 21 grudnia 2021
Od zawsze uwielbiałem historie o podróżach w czasie. Począwszy od takich serii jak Doctor Who, na Powrocie do Przeszłości skończywszy. Wiedziałem, że anime Steins;Gate do tego motywu podchodzi w sposób oryginalny. Nie byłem jednak przygotowany na to, jak ta seria (adaptująca słynną visual novelkę) przeskoczy moje najśmielsze oczekiwania i z miejsca wskoczy w czołówkę moich ulubionych anime w ogóle.
Szalony naukowiec i jego ekipa
Pierwsze skrzypce w tej serii gra postać samozwańczego, szalonego naukowca, geniusza i wynalazcy (niekoniecznie w tej kolejności), czyli Okabe Rintarou. Uczestnicząc w konferencji naukowej, wdaje się on w kłótnię, a potem jest świadkiem morderstwa obiecującej, młodej badaczki Makise Kurisu. W wyniku przypadkowych okoliczności cofa się w czasie i razem z żywą Makise rozpoczynają analizę działania mechanizmów, zbudowanego przez bohatera, wehikułu.
Oczywiście nie są sami – pomaga im szereg interesujących i dających się lubić postaci pobocznych, takich jak informatyk-otaku Daru i Mayuri, dobra dusza zespołu. Początkowo może wydawać się, że w serialu niewiele się dzieje. Pierwsze 10 odcinków skupionych jest na zespole, relacjach i zwykłym życiu jego członków. Nie dajcie się jednak zwieść. Spokój zostaje zakłócony, a druga połowa seansu jest bezustannie trzymającym w napięciu thrillerem. Tu kluczowe staje się przywiązanie do dobrze zaprezentowanych na początku postaci. Widząc, jak one cierpią i są zmuszone walczyć z przeciwnościami, widz odczuwa to mocniej, właśnie przez dobrze wyeksponowaną na początku więź emocjonalną.
Dochodzą także nowe wątki teorii spiskowych, tajemniczych organizacji próbujących dostać w swoje ręce wehikuł czasu i majaczącym na horyzoncie widmie III wojny światowej. W tym wszystkim najtragiczniejsza jest postać Okabe, który jako jedyny pamięta wydarzenia z poprzednich linii czasu i próbuje nimi manipulować tak, by utrzymać wszystkie mu bliskie osoby przy życiu.
Usuń wiadomość
Nie chcę zdradzić nic więcej w kwestii fabuły, bo wszelkie jej niuanse najlepiej odkryć samemu. Historia i postacie były w mojej opinii jednymi z najlepszych elementów całości. Nie najgorzej sprawowały się również kwestie techniczne. Audiowizualnie było naprawdę nieźle, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że pierwszy sezon debiutował w 2011 roku.
Na całość składają się:
- 24 odcinki pierwszego sezonu,
- Uzupełniający wydarzenia spin-off Steins;Gate 0, którego akcja osadzona jest między 23 a 24 odcinkiem oryginału,
- Kontynuująca historię seria OVA,
- Kończący całość film Steins;Gate: The Movie − Load Region of Déjà Vu.
Oczywiście można też obejrzeć po prostu całość 24 odcinków, a serie poboczne i kontynuacje później, jednak zdecydowanie polecam pochłanianie historii w wyżej podany sposób. Odkryjemy dzięki temu wiele smaczków i całość fabuły nabierze dla nas dodatkowego kontekstu.
Wyślij
Jeśli więc jesteście fanami lub fankami science fiction, skomplikowane i pełne intryg fabuły pochłaniacie na śniadanie lub po prostu lubicie patrzeć, jak bohater cierpi na ekranie, to Steins;Gate jest zdecydowanie serią dla was. Szczególnie gdy wybaczycie powolne tempo i nie zniechęcicie się małą ilością wydarzeń na początku historii. Wtedy na pewno zostaniecie obdarowani prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem.
Patryk Długosz