Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


„Tasogare Otome x Amnesia” pomiędzy horrorem a romansem

Autorstwana 10 maja 2022

Uwierzyć w ducha?

W szkolnym klubie badającym nadprzyrodzone zjawiska z reguły ludzie studiują wymyślone legendy, takie jak siedzącą w toalecie Hanako czy tajemnicze skrzypiące schody prowadzące donikąd. Pozornie tym samym zajmują się Momoe Okonogi i Teiichi Niiya. Problemem jest trzecia członkini klubu – Kanoe Yuuko. Tak się bowiem składa, że dziewczyna jest duchem, którego zobaczyć może jedynie Niiya. Tym samym relacja między członkami klubu jest dość dziwaczna, bo Momoe przekonana o istnieniu zjawisk nadprzyrodzonych wierzy w specjalne moce swojego kolegi, który z kolei nawiedzany jest przez Yuuko, która uwielbia się z nim droczyć.

Sytuacja jednak zdecydowanie się komplikuje, kiedy tajemnice starego, szkolnego budynku, w którym mieści się klub, są wyciągane na światło dzienne. Co więcej, bohaterowie zaczynają uświadamiać sobie, że być może narazili się siłom, z którymi nie powinni zadzierać. Dodajmy do tego pojawiającą się nieustannie w tle zagadkę okoliczności śmierci Yuuko i dostajemy nietypowe połączenie horroru, romansu i szkolnego życia. Serie zręcznie balansującą pomiędzy emocjami widza i umiejąc zarówno zmrozić krew, wywołać uśmiech, a u niektórych (np. u mnie) nawet sprawić, że w oku zakręci się łezka.

Trup w szafie

Więcej o fabule nie godzi się zdradzać, bo pomimo że anime nie wynajduje formuły na nowo, tak może zaskoczyć niektórymi twistami fabularnymi. Na słowa uznania zasługują przede wszystkim jednak relacje pomiędzy postaciami, a szczególnie protagonisty i ducha Yuuko. To między innymi dzięki nim działają elementy humorystyczne i rozluźniające atmosferę. Jako się rzekło, Tasogare Otome x Amnesia jest po części romansem, który nie byłby tak dużą zaletą, gdyby nie chemia między głównymi bohaterami.

Problemem dla niektórych może być szata graficzna, seria ma bowiem już 10 lat na karku, choć moim zdaniem wciąż wygląda naprawdę świetnie. Przede wszystkim projekt postaci i mroczne tła ciemnych korytarz szkolnych lub obrazów zachodzącego słońca mogą się podobać. Wolę jednak zaznaczyć ten fakt, ponieważ sam często kręcę nosem na starszą kreskę czy styl animacji.

Nie powiem natomiast złego słowa o tonie opowieści, która momentami potrafi w dojrzały i nienachalny sposób rozliczać się z poważniejszymi tematami i skonfrontować widza z dość brutalnymi historiami.

Na koniec jeszcze pochwalę muzykę, która fenomenalnie budowała atmosferę tajemnicy i była zwyczajnie przyjemna dla ucha do tego stopnia, że po skończeniu seansu wracałem, by przesłuchać niektóre kawałki, a zwłaszcza cudowny opening i ending.

Blady strach

Osobiście byłem niesamowicie zaskoczony tą produkcją, gdy po raz pierwszy ją odkryłem. Pomimo że nie należy ona do najnowszych tytułów ani nie jest uznawana za kultowy klasyk, to w moim odczuciu w sposób wyjątkowy łączy pozornie niepasujące do siebie gatunki i opowiada historie, które – mimo że nie jest niesamowicie oryginalna – to i tak potrafi chwycić za serduszko i zaskoczyć, a momentami nawet przyprawić o gęsią skórkę. Jest więc to dobry wybór zarówno dla chcących się wzruszyć, przestraszyć jak i pośmiać. To jak będzie, dacie się przestraszyć?

Patryk Długosz

Oznaczono, jako

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close