Szklane Oczy znów zabierają głos w sprawie rzeczywistości. „Antyrzeczywistość” – recenzja
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 2 maja 2022
Rzeczywistość/Antyrzeczywistość – okładka: Bartosz Zaskórski. Tę szatę graficzną po prostu trzeba docenić.
W życiu żeńskiego tria ze Śląska trochę się zdążyło wydarzyć w ciągu ostatniego roku. Największy sukces? Prawdopodobnie supportowanie Måneskin na Openerze. Dodatkowo odbyło się całe mnóstwo koncertów, ostatnio choćby w krakowskiej Bazie czy gdyńskiej Desdemonie, ale także kilka występów w Niemczech oraz sesja nagraniowa z okazji urodzin Radia 1.7. Występowały także u boku takich osobistości jak Zgniłość i Oczi Cziorne. W międzyczasie dziewczyny nagrywały okazjonalnie, a kilka nowych utworów wrzuciły do internetu. Podpisały także kontrakt z legendarną wytwórnią alternatywną Antena Krzyku. Prawdopodobnie kwestią czasu było uporządkowanie premierowych nagrań na nośniku fizycznym. Jednak po drodze ze składu odeszła perkusistka Aleksandra Noga. Jej miejsce zajęła szybko Justyna Mikrut, a Agnieszka Noga wraz z Anią Grąbczewską uznały, że trzeba jakoś ten etap podsumować. Efektem tych podsumowań jest pierwszy winyl zespołu zatytułowany Rzeczywistość/Antyrzeczywistość. Płyta ukazała się 13 kwietnia i jest to wydawnictwo wyjątkowe.
Po pierwsze, trzeba uprzedzić, że tylko połowa materiału jest premierowa. Mianowicie jest to strona B płyty, czyli Antyrzeczywistość właśnie. Strona A zawiera, jak nazwa wskazuje, materiał z pierwszej płyty tria, przeniesiony jedynie na winyl. Jest to wybór pięciu utworów, które chyba można uznać za największe przeboje grupy – psychodeliczna Rzeczywistość, dramatyczny Dramatyzm, gorzkie Wszystko dobrze, nieco bezczelne Łzy i ciężko-melancholijne Bez zmian. Jako że jest to starszy już materiał, skupię się przede wszystkim na recenzowaniu nowych utworów.
Gdy 9 kwietnia w Klubie Re podczas koncertu Variete spotkałem basistkę zespołu, Agnieszkę Nogę, miałem okazję usłyszeć od niej, że ten winyl jest spełnieniem jej marzeń w kwestii uchwycenia brzmienia koncertowego na materiale studyjnym. I ten wątek koncertowy zaczyna się już na początku Antyrzeczywistości. Otwierające stronę B Flaki to jest coś, na co wielu fanów zespołu czekało. Sam miałem okazję przeżyć ten kawałek podczas styczniowego koncertu w Bazie i muszę przyznać, że tamtą energię dziewczyny przeniosły na płytę. Wiedziona basem i perkusją rozedrgana miniatura kipi od wściekłości, ale nie takiej prymitywnej, tylko poetycko-pierwotnej. Surowa produkcja ogromnie działa na korzyść jej obecności na tym wydawnictwie. Prośby o studyjną wersję Flaków dziewczyny otrzymywały bardzo regularnie i nie wierzę, że kogoś ta wersja nie usatysfakcjonowała. Chociaż oczywiste jest to, że miejsce tego numeru jest na scenie, a właściwie nawet pod sceną, kiedy to Ania Grąbczewska wskakuje między publiczność i krzyczy o tym, jak bardzo jest, delikatnie mówiąc, sfrustrowana.
Z rzeczy trochę znanych – mamy tu także wyjątkową… balladę? Trudno bez wyrzutów sumienia tak ten utwór nazwać. Mowa o piosence Kwiat, niezwykle spokojnej, intymnej impresji, będącej opisaniem życia kwiatu. Muzycznie jest to prześliczna, delikatna psychodelia, ocieplona głosem Agnieszki Nogi, która jest także autorką tekstu. Szklane Oczy wielokrotnie powoływały się na inspiracje poezją romantyczną i ten tekst to jest najlepszy przykład takich inspiracji. Romantyczny wiersz pełną parą. Piołun z kolei powstał w wyniku inspiracji grą Chernobyl Liquidators Simulator i to definitywnie najbardziej psychodeliczny z utworów tu zawartych. Gorzki, obrazowy tekst zaśpiewany przez Anię Grąbczewską w taki sposób, jakby chciała ostatnie iskry życia tchnąć w tę opowieść. Opowiada ona o myślach tych, którzy na bieżąco próbowali walczyć z katastrofą w Czarnobylu z 1986 roku. Gościnnie na gitarze wystąpił tu Mariusz Drozdowski. Utwór ten pomyślany jest tak, by brzmiał, jak postsowieckie, postpunkowe klasyki i ten efekt się udało osiągnąć, z tym że pogłębiony o psychodeliczny ciężar. Mrocznie i pięknie.
Zupełnie nowe są Cokolwiek i Przepraszam. Są to bardzo spójne brzmieniowo utwory, w których psychodelia objawia się występowaniem szczególnych w przypadku Ani Grąbczewskiej wokaliz. Muzycznie i tekstowo to są utwory przede wszystkim punkowe, ociekające turpizmem i charakteryzujące się wyjątkowym kunsztem tekściarskim Ani. Pierwszy z nich jest bardziej garażowy, ostrzejszy nieco w brzmieniu. Mowa w tekście jest o czymś w rodzaju iluzji rzeczywistości o wielopoziomowym zrezygnowaniu. Przytaczane są nam różne obrazy – od nieudanych relacji po narkomanię – by potem skwitować je refrenicznym, mantrowym zdaniem „byle tylko coś się stało”. Przepraszam to opowieść o toksycznym, zgniłym związku, który pozostał dla podmiotu lirycznego przykrym wspomnieniem. Ania traktuje tutaj swój głos jako obrazowy instrument. Wszystko zaczyna się naiwnie brzmiącymi przeprosinami jak gdyby nieuzasadnionymi. Zagubiona nastolatka w obliczu kryzysu swojego pierwszego związku – takie skojarzenia się nasuwają podczas słuchania. Jednak w pewnym momencie dokonuje się tranzycja, w której naiwny głos ustępuje zdecydowanej, dojrzale brzmiącej złości. „Byłaś niczym / byłaś niczym / byłaś niczym rosa / niby babie lato”. To jest majstersztyk tekstowy, to wręcz poezja, proszę państwa. Tak można mówić o rozstaniu niebanalnie. Tak właśnie gniją relacje, to są początki końca. Później mamy sypanie soli w oczy, zjadające się ślimaki… No przepiękny jest ten tekst. Emanowanie brzydotą jest tu bardzo świadome.
Podsumowując, Antyrzeczywistość jest to genialne i potrzebne uzupełnienie Rzeczywistości. Materiał uporządkowany i pięknie wydany z rzeczami znanymi i nieznanymi. Przeplatają się tu zarówno wątki ostateczne, jak i zapowiadające nowy etap. Dziewczyny, jeśli to czytacie, a wiem, że pewnie czytacie – nie przestawajcie tworzyć. Można tej stronie B zarzucać jakąś ewentualną niespójność stylistyczną, ale po co, skoro można to nazwać eklektyzmem. Poziom artystyczny nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że Szklane Oczy są zjawiskiem wyróżniającym się bardzo na polskiej scenie postpunkowej ostatnich lat.
P.S. Od Agnieszki Nogi dowiedziałem się również, że Szklane Oczy zagrają w czerwcu pięć koncertów w samym Krakowie! Śledźcie informacje i przybywajcie!
Mateusz Sroczyński