Stephen King is the king, czyli słów kilka o najciekawszych książkach króla horroru

Jako że Halloween jest tuż za rogiem, to pomyślałam sobie, że napiszę coś związanego z tym tematem. A ponieważ tym razem nie chciałam robić kolejnej listy horrorów do obejrzenia (lista z zeszłego roku do przeczytania tutaj: https://ujot.fm/this-is-halloween/) to pomyślałam sobie, że tym razem zrobię listę najciekawszych książek Króla Horroru, czyli Stephena Kinga. Skupię się raczej na jego wczesnej twórczości, ponieważ to wtedy stworzył te najbardziej znane historie związane ze strachem.

Miasteczko Salem (1975)

Na pierwszy rzut idzie druga książka w dorobku Kinga, która traktuje o tym, jak mieszkańcy tytułowego miasteczka Salem borykają się z jednym wampirem. I to takim wampirem, który naprawdę budzi grozę, a nie chodzi po słońcu i umawia się z nastolatkami. Akcja tej powieści rozwija się powoli, ale zostało to spowodowane tym, żeby dobrze zarysować poszczególne postaci i relacje między mieszkańcami miasta. Groza schodzi na drugi plan, natomiast, jak zacznie dochodzić do makabrycznych wydarzeń, to robi się naprawdę ciekawie.

Lśnienie (1977)

Teraz przyszła pora chyba na jedną z najbardziej znanych pozycji w dorobku amerykańskiego pisarza, która rozsławiła jego nazwisko głównie za sprawą adaptacji filmowej zrealizowanej przez Stanleya Kubricka. To powolne stadium staczania się w odmęty szaleństwa ma w sobie coś z obłędu u Lovecrafta, ale przede wszystkim jest to historia o rozpadzie rodziny. Powolne tempo narracji sprawia, że można się nie spodziewać nadchodzących, a tragicznych w skutkach wydarzeń. King pokazał tutaj, że poszczególne miejsca mają swoją straszną historię i niekiedy są przeklęte. To z kolei sprawia, że jednostki podatne na sugestię, o wątłej psychice, mogą diametralnie zmienić swoje nastawienie do otaczającej ich rzeczywistości. Bo prawdziwa groza kryje się w zakamarkach umysłu i czasem potrzeba impulsu, aby stać się groźnym dla otoczenia.

To (1986)

Jest to chyba moja ulubiona pozycja tego autora. Pomimo swojej kolosalnej objętości (ponad 1100 stron) płynie się przez historię dzieciaków walczących z demonicznym klaunem bardzo szybko. Ponownie mamy tutaj do czynienia z podbudowywaniem charakterów do rozbuchanego finału, przez co możemy kibicować poszczególnym postaciom. Poza tym King tylko utwierdza w przekonaniu, że klauny są jednymi z najbardziej przerażających postaci. A do tego uświadamia, że najciemniejsze zakamarki ludzkich umysłów potrafią zniszczyć człowieka bardziej niźli demon z innego świata.

Outsider (2018)

Listę zamyka jedna z nowszych pozycji w dorobku Kinga. Książka ta jest jedną z najbardziej makabrycznych jego powieści, ponieważ autor nie bawi się w tańcu i dość szczegółowo opisuje sceny zbrodni. Wobec tego nie jest to pozycja dla ludzi o słabszych nerwach. W Outsiderze chyba jest najmniej opisów psychologicznych postaci; King postawił na akcję i przeplatanie ze sobą różnorakich magicznych elementów, żeby fabuła miała jakikolwiek sens. A mamy tutaj do czynienia z uosobieniem diabła, który lubuje się w mordowaniu dzieci. Jest to najsłabsza pozycja na tej liście, ale warto dać jej szansę ze względu na dość intrygujący portret ludzi chcących walczyć z pradawnym Złem.

Oczywiście powyższa lista nie jest tą jedyną słuszną, ale dla mnie te pozycje wydają się być na tyle fascynujące, że warto po nie sięgnąć, nie tylko podczas halloweenowego wieczoru. Tak jak wspomniałam wcześniej, niektóre książki mają już swoje lata, ale to w nich znajduje się swoisty geniusz Kinga. Jest on swego rodzaju królem (heh) odpowiedniego budowania napięcia i takiego zarysowywania bohaterów, by czytelnicy im kibicowali. Może i od pewnego momentu swojej pisarskiej kariery Stephen staje się już wtórny oraz powtarzalny, ale na jego powieściach można się całkiem nieźle bawić. Mam nadzieję, że kogoś zachęciłam do sięgnięcia po jednego z najbardziej znanych amerykańskich autorów.

Tekst: Iwona Dominiec