Reklamowała rajstopy na pogrzebie ojca. Teraz broni się przed hejtem
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 14 maja 2021
Kaya Szulczewska znana w social media jako KayaSzu zareklamowała ostatnio rajstopy na swoim Instagramie w dość nietypowy sposób. Jednocześnie bowiem poinformowała obserwatorów, że jedzie na pogrzeb swojego ojca. To niefortunne zestawienie spowodowało falę hejtu, przed którą się teraz broni. Eksperci twierdzą, że jest to celowe zagranie marketingowe, mające na celu zdobycie większej popularności.
KayaSzu jest jedną z najbardziej popularnych, a zarazem kontrowersyjnych influencerek w ostatnim czasie. Na swoim koncie na Instagramie zebrała ponad 42 tysiące obserwatorów. Publikuje zdjęcia niedoskonałe, niepasujące do współczesnych kanonów piękna, związane z szeroko pojmowaną ciałopozytywnością. Na profilu pisze o sobie w następujący sposób: Matka Ciałopozytywu, artystka, wyklęta feministka, bezbożnica, bezdzietnica.
Wyświetl ten post na Instagramie.
We wtorek 11 maja Kaya zrelacjonowała na Instagramie pogrzeb swojego ojca, pokazując tym samym rajstopy konkretnej marki, które miała na sobie tego dnia. Ze względu na podanie nazwy firmy, Internauci uznali akcję za reklamę. W krótkim czasie, na KayaSzu wylała się fala krytyki, a nawet hejtu.
Instagramerka broni się przed zarzutami obserwatorów. Twierdzi, że akcja nie była reklamą, więc nie przyniosła jej zarobków. Opublikowała nawet na swoim profilu kolaż składający się z nieprzychylnych komentarzy, które otrzymała.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Nie za bardzo rozumiem to oburzenie. Rajstopy przyjęłam w ramach prezentu, nie barteru czy płatnej współpracy, z wyraźnym zaznaczeniem, że prezent nie oznacza przymusu publikacji. Po prostu pierwszy raz od pół roku miałam okazję je założyć, stąd spontaniczna akcja z oznaczeniem firmy, bo pomysł z recyklingiem wydawał mi się ciekawy, to nie była ustawka, a raczej niefrasobliwość – pisze Kaya Szulczewska na swoim Instagramie.
Kamil Borek ekspert do spraw marketingu uważa jednak, że cała akcja była świadomą i przemyślaną strategią, mającą zapewnić jej popularność poprzez przekraczanie granic i norm oraz kontrowersje i skandale.
W sieci znajdziemy pełen przekrój z każdego krańca skali i ze wszystkimi odcieniami pomiędzy. Są popularne konta i profile w mediach społecznościowych, od lat bez najmniejszego sensu wrzucane do jednego worka z influencerami, na których znajdziemy dosłownie wszystko. Są samodzielni profesjonalni twórcy internetowi, którzy doskonale rozumieją korporacyjne ograniczenia marek, specyfikę rynku medialnego i podstawy marketingu – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Kamil Bolek, szef marketingu w agencji LTTM.
Daria Dudek
Źródła: