Recenzja spektaklu ,,Odyseja kosmiczna 2021″
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 18 grudnia 2020
Pandemia zmusiła instytucje kultury, w tym teatry, do zmiany kanałów dystrybucyjnych z pokazywanymi treściami. Wobec nowych obostrzeń placówki teatralne zaczęły dystrybuować spektakle na własnych platformach streamingowych. Na platformie VOD warszawskiego Teatru Powszechnego dwunastego grudnia obejrzałam ich najnowszy spektakl pod tytułem Odyseja kosmiczna 2021. Czym jest najnowsze przedstawienie jednego z najważniejszych polskich teatrów? Recenzja poniżej.
Spektakl w reżyserii Alicji Borkowskiej i z tekstem Artura Pałygi, opartym o improwizacje aktorskie prezentuje autorską historię o wylocie siódemki ludzi na Marsa oraz próbie stworzenia nowego domu. I to tyle, jeżeli chodzi o opis fabuły, ponieważ ze względu na fakt, że mamy przede wszystkim do czynienia z improwizacjami aktorskimi nie uświadczycie standardowej struktury historii w postaci wstępu – rozwinięcia – zakończenia. Kolejne „scenki rodzajowe” poszczególni bohaterowie wyrażają swoje zdanie na dane tematy, ale nie za bardzo rozwijają świat przedstawiony przedstawienia. Mamy bardziej do czynienia z filozoficzną opowieścią o podróży w nieznane i próbę wyrażenia myśli obecnej w pewnych społecznościach.
Nie uświadczycie tutaj żadnego szerszego kontekstu społeczno-politycznego. Nie wiadomo, co się dokładnie dzieje na Ziemi, że podjęto próbę wysłania kilkorga osób w przestrzeń kosmiczną. Jest tylko jakby mimochodem powiedziane, że trwają jakieś zamieszki między różnymi grupami. O jakie zamieszki chodzi? Jaki był ich powód? Na żadne z tych pytań przez cały spektakl nie poznamy odpowiedzi. Z pewną pomocą może przyjść tytułowy rok, który sugeruje, iż ziemska cywilizacja przyniosła już tyle złego, że trzeba jak najszybciej szukać nowych miejsc do życia.
Brak powyżej wspomnianego kontekstu był o tyle dobrym rozwiązaniem, że możecie sobie sami dopisać powody, dla których ludzie muszą opuścić ziemski przybytek. Wszystko zostało tylko delikatnie zarysowane. Z drugiej strony, to zagadnienie może być swego rodzaju „problemem” dla widzów wolących, aby wszystko zostało im podane na przysłowiowej tacy.
Podobnie sprawa się ma z bohaterami, o których niewiele wiemy. Nawet nie znamy ich imion (poza przedstawiającą się na początku Roksy i mężczyzną, który w pewnym momencie sam siebie nazywa Robinem). Jedyne, co o nich wiemy to to, że każdy z nich ma swoje powody, aby wylecieć na Marsa i spróbować sobie ułożyć życie na nowej planecie. Nie poznajemy ich backgroundu, tylko widzimy, iż każdy z nich ma swój system wartości i każdy z nich ma nadzieję na nowe, lepsze życie w pozaziemskim świecie. Istotnym jest również to, że pomimo siedmiorga bohaterów, żaden z nich nie wybiega na pierwszy plan. W nowym świecie każdy będzie sobie równy i nie będzie podziałów na kategorie.
Ważnym w tym kontekście jest monolog jednej z bohaterek, która podczas lotu wyraża opinię, żeby na nowo zamieszkałej planecie nie było granic, krytyki, boga, czy oczekiwań. Następnie wyraża swoją nadzieję na to, żeby ludzie nie byli oceniani po swoim wyglądzie, a także, aby odpowiednio doceniać poszczególne osoby za ich charakter, a nie wygląd. Jest to chyba najistotniejszy punkt całego spektaklu.
Inną interpretacją może być to, że jak nie „ogarniemy” się na czas, to na Ziemi nie będziemy mieli miejsca i trzeba będzie lecieć na Marsa, aby zbudować nowy świat. Może to wydawać się dość pesymistyczne, ale nie nierealne, ponieważ od jakiegoś czasu słyszy się w różnorakich mediach, że należy zacząć myśleć o kolonizowaniu miejsc pozaziemskich zdatnych do życia. Co z tego wyniknie? Zobaczymy na przestrzeni kilku najbliższych lat.
Z ważnych rzeczy wartych wspomnienia, należy napisać jeszcze o pracy kamery. Jest to o tyle istotne, że podczas siedzenia w teatrze każdy widz ma możliwość własnego decydowania o tym, na co chce patrzeć. Natomiast tutaj to właśnie kamera nakazuje zwrócić uwagę na to, co powinniście widzieć. Niestety w momentach, w których czynności wykonują wszyscy bohaterowie jej oko pokazuje niewielki wycinek tego, co akurat dzieje się na scenie. Nie we wszystkich zbiorowych scenach tak jest, jednakże w pewnej ich części, co (przynajmniej mi) utrudnia pełnowartościowy odbiór Odysei kosmicznej 2021.
Ja omawiany powyżej spektakl miałam możliwość przedpremierowego zobaczenia 12 grudnia, natomiast Wy będziecie go mogli zobaczyć jeszcze 18, 19 oraz 20 grudnia. W każdy dzień zaczyna się o 19 i po wykupieniu biletu macie czas do 23:30, aby go obejrzeć na stronie VOD Teatru Powszechnego.
Podsumowując, nie da się jednoznacznie ocenić pozytywnie czy negatywnie teatralnej Odysei kosmicznej 2021. Głównie ze względu na jej filozoficzne przesłanie, które może sprawić, że niektórzy z Was zaczną zwracać uwagę na otaczającą Was rzeczywistość. A to może prowadzić do głębszych zmian powodujących zahamowanie zmian prowadzących do ciągle niepewnego lotu w kosmos. Osobiście polecam Wam zobaczyć ten spektakl, aby zobaczyć, w jaki sposób można zaprezentować ciekawą historię o grupce przeciętniaków mających nadzieję na rozpoczęcie nowego życia i świata w kompletnie nieznanym świecie.
Tekst: Iwona Dominiec