Przerażające kulisy biegu śmierci
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 25 maja 2021
Kilka dni temu w chińskiej prowincji Gansu w pobliżu miasta Baiyin odbył się 100-kilometrowy ultra maraton. Ponad 170 biegaczy rywalizowało na bardzo trudnej górskiej trasie na terenie rezerwatu przyrody. Po około 30 kilometrach biegu warunki pogodowe uległy gwałtownemu pogorszeniu. Zawodnicy musieli zmagać się z nagłym obniżeniem temperatury, gradem, deszczem oraz silnym wiatrem.
Według agencji Xinhua w akcję ratunkową zaangażowano ponad 1,2 tysiąca ludzi. Został użyty specjalistyczny sprzęt, m.in. drony z kamerami termowizyjnymi. Prawie 200 zawodników zostało uratowanych.
Podczas maratonu zmarło 21 osób. Wśród ofiar można znaleźć znanych sportowców. Nie przeżył m.in. Liang Jing – jeden z najbardziej znanych i utytułowanych ultra maratończyków w Chinach. Nazywano go „Generałem Liangiem”. Wygrał m.in. 400-kilometrowy wyścig przez pustynię Gobi. Podczas „biegu śmierci” miał na sobie tylko krótkie spodenki i cienką kurtkę. Osierocił dwuletnią córeczkę. Zmarł również Huang Guanjun, niepełnosprawny biegacz, który w 2019 roku zdobył złoty medal w maratonie podczas chińskich igrzysk olimpijskich. Na koncie miał wiele innych sukcesów.
Według niezależnych obserwatorów dobę przed rozpoczęciem zawodów były znane prognozy pogody, które mówiły o jej załamaniu podczas biegu. Organizatorzy nie zdecydowali się odwołać wydarzenia. Nie zapewnili również większej liczby ratowników. Na konferencji prasowej zorganizowanej po akcji ratunkowej przeprosili za swoje błędy. Miejscowe władze rozpoczęły już dochodzenie. Nieoficjalnie mówi się, że winni nie unikną kary.
Nie miałem już sił, organizm był wychłodzony, traciłem kontakt z rzeczywistością. Położyłem się na ziemi, włączyłem lokalizator GPS i straciłem przytomność – opowiada Zhang Xiaotao, jeden z uczestników, który przeżył. – Obudziłem się w jaskini, przykryty kocem. Okazało się, że pomógł mi jeden z lokalnych pasterzy. Uratował mnie i jeszcze kilku biegaczy. Jestem mu wdzięczny, nie miałbym szans w zderzeniu z minusową temperaturą, śniegiem. Przecież ubrany byłem w strój do biegania: koszulkę i spodenki – dodaje.
Ocalały twierdzi, że wyprzedzał zmarłego Huanga Guanjuna. Potem miał przez dłuższy czas biec wspólnie z Wu Pan-rongiem. Zajmowali piąte i szóste miejsce. Kilkanaście godzin później Wu Pan-rong został odnaleziony martwy. – Nadal nie mieści mi się to w głowie – dodaje Xiaotao. – Nigdy w życiu nie widziałem takiej pogody. Nigdy nie przypuszczałem, że w biegu może umrzeć aż 21 zawodników.
Iga Chmielewska
Źródła: