Podział punktów w mizernych okolicznościach
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 7 kwietnia 2018
Remisem zakończyło się ostatnie starcie Cracovii w rundzie zasadniczej LOTTO Ekstraklasy. Podopieczni Michała Probierza zremisowali 2:2 z Zagłębiem Lubin. Doliczony czas gry i bramka Bartłomieja Pawłowskiego, zabrała dwa punkty drużynie z Krakowa.
Pierwsze minuty spotkania przy Kałuży, nie obfitowały w sytuacje bramkowe, lecz na nieszczęście fanów Cracovii, przyniosły brzydki faul zawodnika gości. W 7 minucie Brazylijczyka agresywnie zaatakował Sasa Balić. Arbiter spotkania, bez wahania pokazał mu żółtą kartkę, lecz jak wykazały powtórki, przewinienie kwalifikowało się nawet na wyrzucenie Czarnogórca. W 12 minucie, po dalekim zagraniu od jednego zawodnika gości, piłkę otrzymał Krzysztof Piątek. Najlepszy strzelec Krakowian w tym sezonie wystawił piłkę Sergejowi Zenjovowi, ale ten wyraźnie chybił. Zagłębie odpowiedziało dwie minuty później. Po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, piłkę uderzył Paweł Żyra, jednakże jego strzał wybronił na rzut rożny stojący między słupkami Pasów Michal Peskovic. Następne minuty upływały przy grze obu drużyn na wysokości środka boiska. Zarówno gospodarze, jak i goście próbowali swoich szans w akcjach ofensywnych, ale mało która kończyła się strzałem na bramkę. Sytuacja na moment ożywiła się w 33 minucie. Z kontrą w kierunku bramki Dominika Hładuna wybiegło trzech zawodników Cracovii. W ostatnim momencie za mocno wystawił ją sobie jeden z podopiecznych trenera Michała Probierza, a Hładun nie miał problemów z rozwiązaniem sytuacji. Do końca pierwszej części spotkania, nie wydarzyła się żadna sytuacja bramkowa. Obie jedenastki już przed zejściem do szatni, byli w niej myślami.
W pierwszych sekundach drugiej połowy z akcją ruszyli goście. Podkręcona piłka po strzale Maresa nie wylądowała jednak w siatce. Po niecałych 120 sekundach zaatakowali gospodarze. Piłki na wysokości jedenastego metra nie opanował Piątek, ale zdążył odbić ją w kierunku swojego kolegi z drużyny. Milan Dimun zza pola karnego uderzył za lekko, ułatwiając obronę Dominikowi Hładunowi. Nieoczekiwanie, biorąc pod uwagę styl gry w spotkaniu, w 51 minucie padła bramka. Na prowadzenie „Miedziowych” wyprowadził Jakub Mares. Pozyskany w zimowym oknie transferowym Czech, najpierw ograł Diego Ferraresso, a później mocnym uderzeniem pozostawił bez szans bramkarza Cracovii. Zmiana wyniku na stadionie przy ulicy Kałuży nie ożywiła spotkania. Drużyny powróciły to stylu gry, który dominował w pierwszej połowie. Nie umknęło to uwadze nielicznie zgromadzonym sympatykom „Pasów”, którzy w niecenzuralnych słowach dawali upust swoim emocjom. W 60 minucie po zagraniu w pole karne, po interwencji Maresa do piłki doszedł Rakels. Jednak wprowadzony kilka minut wcześniej Łotysz, uderzył w siatki nad bramką bramkarza Zagłębia. Następne kilkanaście minut przyniosło więcej żółtych kartek niż strzałów na bramkę. Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy w 71 minucie. W polu karnym sfaulowany został świeżo wprowadzony na boisko Mateusz Wdowiak. Rzut karny na bramkę zamienił Krzysztof Piątek. Dla byłego młodzieżowego reprezentanta Polski, było to 14 trafienie w sezonie.
Piątek na 1:1. Bramka z dedykacją dla kontuzjowanego Dąbrowskiego. #CRAZAG pic.twitter.com/xLzYPWWCgb
— GOL24.pl (@GOL24pl) April 7, 2018
Po kilkudziesięciu minutach nudnego dla oka widowiska, kibice Cracovii w ciągu kilku minut otrzymali drugi prezent. W 76 minucie, gospodarze wyszli na prowadzenie. Strzałem z kilku metrów swoją drugą bramkę w meczu, zdobył Piątek. W 82 minucie mogło być już 3:1 dla Cracovii. Długie zagranie Rakelsa dotarło do Piątka. Napastnik szukał szansy na hat-tricka strzałem z małego kąta, lecz dobrze ustawiony był Hładun, który odbił piłkę. Po chwili bramkarz Lubinian obronił dobitkę Wdowiaka, a przed pustą bramką został Milan Dimun. Na nieszczęście dla gospodarzy, Słowak uderzył ponad poprzeczką. Ostatni kwadrans spotkania przebiegał pod dyktando Cracovii. Podopieczni Michała Probierza, co chwile stwarzali groźne sytuacje, wykorzystując również liczne problemy w defensywie Zagłębia. Niestety, w doliczonym czasie gry Krakowianie nie byli w stanie powstrzymać Bartłomieja Pawłowskiego. Były piłkarz hiszpańskiej Malagi, dalekim strzałem pokonał Michala Peskovicia i uratował punkt dla swojej drużyny.
Cracovia – Zagłębie Lubin 2:2 (0:0)
Cracovia: Michal Peskovic – Diego Ferraresso (Matic Fink), Michał Helik, Oleksii Dytiatiev, Michal Siplak – Miroslav Covilo, Sergei Zenjov (Deniss Rakels), Milan Dimun, Javier Hernandez, Antonini Culina (Mateusz Wdowiak) – Krzysztof Piątek
Zagłębie: Dominik Hładun – Sasa Balić, Lubomir Guldan, Maciej Dąbrowski, Bartosz Kopacz – Alan Czerwiński, Adam Matuszczyk, Jakub Tosik (Patryk Tuszyński), Filip Starzyński (Bartłomiej Pawłowski), Paweł Żyra (Filip Jagiełło) – Jakub Mares
Bramki: Piątek 72’ 76’ – Mares ‘51, Pawłowski ’91
Żółte kartki: Siplak, Dytiatiev (Cracovia) – Balić, Czerwiński, Tosik, Mares, Kopacz, Guldan (Zagłębie)
Sędzia: Krzysztof Jakubik
Widzów: 2238
Powiedzieli po meczu:
Mariusz Lewandowski – trener Zagłębia Lubin
Michał Probierz -trener Cracovii
Bartłomiej Pawłowski – piłkarz Zagłębia Lubin
Krzysztof Piątek – piłkarz Cracovii
Michał Winiarczyk
Fot. własne