Podsumowanie popkulturowe 2021, cz. 2
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 15 stycznia 2022
Witam w drugiej części podsumowania popkulturowego 2021, gdzie przedstawię najlepsze (i najgorsze) produkcje z zeszłego roku. W odróżnieniu od pierwszej części, tu podzielę przegląd na kategorie, czyli:
Segment zawodu i zgrzytania zębami
Anime: Kobayashi san Dragon Maid S
Gdy ogląda się drugi sezon ukochanej serii i nie potrafi się znaleźć jakiegokolwiek pozytywu, to znaczy, że jest cholernie źle. Pierwszy sezon Kobayashi to urocza historia o życiu pracownicy biurowej, która odkrywa, że smoki istnieją i zaprzyjaźnia się z nimi. Seria spokojnie opowiadała o afirmacji życia i była cudowną odtrutką na stres. W drugim sezonie autor uznał, że jest zboczeńcem, i dostajemy kompilacje fetyszy toaletowego humoru oraz odkręcania jakichkolwiek wątków nieheteronormatywnych z pierwszej odsłony. Jednym słowem: bul.
Film: Krwawe niebo
Kiedyś myślałem, że horrory skończyły się na latach 90. Dziś tak nie sądzę, natomiast krwawe niebo absolutnie w tej kwestii nie pomogło. Koncept spojrzenia na wampira jak na cierpiącą istotę ludzką jest niezwykle kreatywny i mi się podoba. Na tym zalety się kończą. Do filmu upchnięto absolutnie wszystko, trochę na zasadzie: „w sumie czemu nie?”. Sceny krwawych walk, komentarzy dotyczących rasizmu czy thrillerów akcji à la Nieson. Ten film nie wie, czym chce być, a bycie wszystkim mu nie wychodzi.
Segment, w którym udaję, że znam się na kulturze wysokiej
Film: Kurier Francuski…
Najnowszy film Wesa Andersona to coś, czego zwyczajnie potrzebowałem. Inteligentne kino, które nie wchodzi do pseudo-inteligenckiego bagna, a tak naprawdę bezwstydnie się z niego naśmiewa. Film przezabawny, i jednocześnie wzruszający tam, gdzie trzeba. Słyszałem głosy, że to tylko popis stylu Andersona i nic więcej. Absolutnie się z tym nie zgadzam, kocham każdą minutę tego filmu.
Film: Wesele
Lubię styl Smarzowskiego, tylko wiem, że potrafi on z nim przesadzić. Takie produkcje jak Ksiądz czy Róża były tylko i wyłącznie czystym babraniem się w patologii i tym, co w ludziach najgorsze, i przez to czułem lekką taniość tych produkcji. Dlatego chyba tak doceniam nowe Wesele, któremu oczywiście brakuje do grzeczności, ale jednocześnie ma te ziarna nadziei. Nadziei i empatii dla bohaterów, którzy wyjątkowo, jak na tego reżysera, są ludzcy w każdym tego słowa znaczeniu.
Segment Wielkich powrotów
Stand-up: The Closer
Od czego by tu zacząć. Chyba żadna produkcja nie wywołała tyle szumu w mediach, co najnowszy występ Chappella. Lewica żądała dla niego wszystkiego co najgorsze, a prawica okrzyknęła go mesjaszem. Tylko chyba żadna ze stron nie obejrzała całości, bo Closer to w swojej istocie opowieść o żałobie Dave’a po stracie swojej transpłciowej koleżanki. Jasne, są tu ostre zdania, oczywiście można się nie zgadzać z rzucanymi hasłami (ja tak robię), ale nie można odmówić Dave’owi, że jest najlepszym komikiem, jaki stanął kiedykolwiek na scenie.
Gra: Hitman 3
Żadnemu tekstowi kultury nie poświęciłem tyle uwagi w tym roku, co zamknięciu trylogii przygód łysego zabójcy. To jest produkt dla fanów, ale… ja jestem fanem i bawiłem się doskonale, to jest perfekcyjnie skrojone narzędzie dla fanów skradanek. Jednocześnie spełnienie mokrego snu wszystkich, którzy fantazjują o świecie luksusu i bogatych mafiosów, gangsterów i płatnych morderców.
Segment dobrych kontynuacji
Anime: Jojo’s Bizzarre Adventure: Stone Ocean
Szósta część sagi o rodzie Joestarów została ciepło przyjęta przez fanów w tym mnie. Przede wszystkim doceniam ciężki, wręcz zahaczający o thriller klimat sezonu, jak i poczucie wszechogarniającej beznadziei. Pierwszy raz mamy do czynienia z kobietą jako protagonistką w serii i Jolyne jest w tej roli znakomita, to zadziorna postać, która czasem woli walnąć z pięści niż myśleć, ale to u niej rodzinne.
Anime: Baki Hanma
Szósty sezon anime, które chyba tylko ja oglądam, ale hej, moja lista! Jest to kontynuacja przygotowań głównego bohatera, Bakiego, do zemsty na swoim ojcu. Jest w tej serii masa absurdu, widowiskowe sceny walki i karykaturalne, ale zapadające w pamięć postacie. Historia walk wewnątrz więzienia nadała całości brudnego, wyraźnego charakteru, co oceniam oczywiście na plus. Boli jedynie, że to było tylko 12 odcinków i trzeba znowu rok czekać na kolejny element układanki.
Segment Pereł znikąd
Anime: Odd Taxi
Historia antropomorficznych zwierząt z protagonistą, który jest morsem kierującym taksówką, a całość to jeden wielki hołd dla kina Tarantino i Scorsesee. Brzmi jak absurdalna idea, która nie ma szans, by działać, ale działa. Dawno w anime nie widziałem czegoś tak przyziemnego i wciągającego zarazem; każda drobna wskazówka do intrygi była na wagę złota, a tropy prowadzą do świetnego, satysfakcjonującego zakończenia.
Serial: Arcane
Arcane przyszło i pozamiatało. Od momentu, w którym obejrzałem tę serię, wszystko porównuję do niej i zwykle wtedy narzekam, że Arcane lepiej to zrobiło. Fenomenalna, epicka, wielka opowieść, gdzie jest czas na wszystko: rozwój bohaterów, świata, ale też zarysowanie konfliktów i intryg. Nie potrafię nie pisać o tym dziele, nie używając superlatywów. Już zawsze jakiekolwiek fantasy, żeby być wybitne, będzie musiało studiować Arcane, bo takie to było dobre.
Szymon Stankiewicz