Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Plastik – kobieta czy przedmiot

Autorstwana 24 maja 2020

Każdy, kto dorastał na przełomie XX i XXI wieku, na pewno zetknął się z określeniem „plastik”, a często i sam go używał. Oczywiście nie było to słowo o znaczeniu pozytywnym, stanowiło obelgę i wyraz pogardy. 

Można stwierdzić, że to po prostu element młodzieżowego slangu (wprawdzie obecnie już wymierający w mowie codziennej), w zasadzie niezbyt szkodliwy. Tylko czy na pewno? Czy „plastik” jest jedynie niewinną dogryzką w kierunku umalowanych dziewcząt? Obserwacja internetowych memów i nie tylko pokazuje, że niekoniecznie tak jest.

Jednym z bardziej popularnych obrazków jest ten, który przedstawia mocno opaloną blondynkę w różowej, obcisłej, krótkiej spódniczce z dużym biustem i w butach z wysokim obcasem, która w miarę większego zainteresowania leżącą książką przeobraża się w brunetkę o jasnej cerze, w szarych ubraniach i trampkach. Wymowa tej grafiki jest jasna – inteligencja powiązana jest z wyglądem, a ktoś o prezencji „plastika” nie jest osobą, która wykazuje zainteresowanie czymś uznawanym za kulturę wysoką.

Krzywdzące w tym jest to, że utrwala negatywne skojarzenia związane z wyglądem kobiety oraz tworzy sztuczną wrogość między osobami preferującymi inne style ubioru czy mające inne zainteresowania, a ponadto je wartościuje, ustawiając np. osobę zaangażowaną w branżę beauty jako tę potencjalnie gorszą, mniej ciekawą od osoby zajmującej się jakimś zagadnieniem naukowym.

Kobieta w tym kontekście znów staje się obiektem, a nie niezależną jednostką. Wygląd stanowi kryterium jej oceny i pewnego narzucenia cech osobowości bez wnikania w to, jaka ona jest w rzeczywistości. Odsłanianie ciała czy podkreślanie jego kształtu kojarzone jest z rozwiązłością, prostytucją, a jak wiadomo, są to rzeczy, które w naszej kulturze przypisuje się osobom z tzw. „marginesu społecznego”. 

Odmawia się tym samym kobiecie posiadającej wysoki stopień naukowy do pokazywania własnego ciała w sferze codziennej, ponieważ zakłada się, że skoro ma wykształcenie wyższe i osiągnięcia naukowe, to nie powinna zachowywać się jak osoba „pusta”, jak „kobieta lekkich obyczajów”; skoro jest inteligentna to powinna się szanować.

Cielesność stanowi tutaj priorytetowy aspekt oceny moralnej danej osoby, przysłaniając chociażby indywidualne powody, dla których decyduje się na taki ubiór a nie inny. Im bardziej mieści się w stereotypie „plastika”, tym mniej poważnie jest traktowana i stawia się ją jako ogólną masę, jeden z wielu klonów, co jest najwyraźniej widoczne w innych memach lub obrazkach z rodzaju me vs other girls.

Me, czyli ja, indywiduum, jednostka, błąd fabryczny, człowiek. Osoba której „oprogramowanie” zawiera więcej różnorodności, więcej skomplikowanych mechanizmów. Other girls, czyli masa, przedmiot produkcji masowej, bez wad fabrycznych o prostym mechanizmie i z prostymi funkcjami, które łatwo opanować każdemu. Nie człowiek, ale sztuczny robot posiadający dominującą pozycję i będący z góry wrogim wobec „błędu fabrycznego”, z którym toczy agresywną walkę, chociaż ten nie szuka konfrontacji.

Jest jednak w tym wszystkim pewna pozytywna tendencja, która coraz silniej przebija się do mainstreamu, a mianowicie przeróbki me vs other girls ukazujące wspierające się, a niekiedy też tworzące udane związki dziewczęta. Bez rywalizacji i wartościowania. Nadające „plastikowi” ludzkiego wyrazu, indywidualnych cech oraz podmiotowości. Jednoznacznie pokazujące, że jest to człowiek, kobieta, a nie efekt produkcji masowej.

Tekst: Nikodem Kuś


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close