Okiem Syguły #8
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 9 maja 2020
Koniec świata
Berlin. Jedna z najpiękniejszych i najważniejszych stolic Europy. 75 lat temu na jego gruzach III Rzesza podpisała akt bezwarunkowej kapitulacji. Stąd – 8 maja – w rocznicę podpisania dokumentu, obchodzimy dzień zakończenia II wojny światowej w Europie. Bądź też zwycięstwa – o ile urodziliśmy się w Rosji, i wtedy przypada to na 9 dzień miesiąca. A tymczasem w Polsce cicho.
Jak kochamy patos, epickie trąby, i robienie pikników z powstańcami, tak, gdy mowa o zakończeniu wojny – nic, a nic. Do tego – jak uwielbiamy mówić o Dywizjonie 303, generale Maczku, czy innych armiach walczących na froncie zachodnim, tak o armii Berlinga, walczącej na wschodzie, potem też w Berlinie ’45 – cisza.
„BO STALI Z CZERWONYMI11!!” Taki argument znajdziemy po prawej stronie Internetu. Kij z tym, że tak samo, jak i w armiach walczących w Normandii itd. to byli LUDZIE. Po prostu. Ludzie, którzy walczyli o swoje prawa. Coś, co należy się każdemu człowiekowi. A to, że będąc w większości jeńcami, załapali się akurat do tej armii – to splot okoliczności. Skąd mogli oni wiedzieć o niuansach wielkiej polityki? O tym, że Stalin kwestię Polski już dogadał z Aliantami. I tym – że walcząc z nazizmem, tak jak inni żołnierze polscy z formacji zachodnich – zostaną uznani za inny sort.
Najpierw lepszy – w PRL-u choćby taką bitwę pod Lenino czczono, dziś – ani słowa o niej. I jest to wszystko smutne. Jak polityka potrafi nam pomieszać w głowie. Jak z człowieka robi potwora. A wielki wpływ na to ma sam przekaz medialny. Włączymy niektóre media – patos aż wylewa się z ekranu, tworzy komiczny obraz rzeczywistości pola walki. A jest nim krew, śmierć, pożoga. Cóż – wojna to piekło, teoretycznie to oczywiste, ale…
Niestety – coraz więcej osób znów się radykalizuje. Wśród młodego pokolenia również. Frustracja, ksenofobia, rasizm, seksizm – to wszystko jest chlebem powszednim. Ale nic dziwnego, gdy spojrzymy na nagłówki typu – NADZWYCZAJNA KASTA, PSEUDOELITY – język pogardy przybiera na sile. A wszystko to ubrane w piękne słowa patriotyczne. Chwalebne na papierze, puste w przekazie. Bo prawdziwym patriotyzmem jest płacenie podatków. Sprzątanie po psie. Segregowanie śmieci. Obecnie –chodzenie w maseczce i pomoc starszym osobom z zakupami.
Dzisiaj tak możemy go uzewnętrznić. Troszczymy się o kraj, jak i o dobro innych. Empatią, wsparciem. A nie nienawiścią. Tak więc podsumowując – „Imagine” Johna Lennona – niech to będzie muzyczne przesłanie. Dzisiaj tak refleksyjnie, dzięki za przeczytanie, i do kolejnego felietonu!
Tekst: Radosław Syguła
AUDYCJE:
Kulturalnie przez gry
TAK BYŁO
Młodzi Zakochani