Od świata do świata. Bunt to hasło przewodnie – recenzja „Wegetarianki”

Autor: dnia: 11 grudnia, 2025

Przyszło nam żyć w trudnych czasach – lecz czy kiedykolwiek były one naprawdę dobre? Jako młodzi ludzie stanowimy istotny element światowej układanki. Mamy prawo do buntu i protestu, w końcu zmiana z definicji powinna prowadzić ku lepszemu. Jaką formę może przybrać taki sprzeciw?

W Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie 4 grudnia odbyła się przedpremiera spektaklu Wegetarianka w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Przedstawienie jest sceniczną adaptacją powieści o tym samym tytule autorstwa Hang Kang, uhonorowanej w 2024 roku Literacką Nagrodą Nobla. Historia opowiada o Yong-Hye – kobiecie, której formą buntu nie jest krzyk, lecz niedomówienia i stopniowe wycofywanie z życia społecznego. Pragnie stać się drzewem – elementem wolnym od przemocy i ról, które świat na nią narzuca.

Spektakl w swojej trzyczęściowej formie próbuje zwizualizować proces odcinania się od świata. Wprowadza widza w struktury lęku i niepokoju, prowadząc go za pomocą ruchu, obrazu i wideo. Słowo, które w teorii powinno piętnować i nazywać, rozpada się z każdą kolejną sceną – zabieg z całą pewnością celowy. Cała konstrukcja przypomina żywy organizm.

Pierwsza część spektaklu przypomina absurdalny teatr czystej formy. Męcząca, duszna, lecz z każdą chwilą coraz bardziej zrozumiała. Druga część bowiem odsłania sens próby wyrwania się z narzuconego porządku. W takim napięciu rodzi się prawdziwa siła. Duże uznanie należy skierować do obsady – w szczególności do Oliwii Durczak oraz Krzysztofa Zarzeckiego, którzy wykazali właśnie tę siłę w swojej głębokiej naturalności. Na szczególną uwagę zasługuje malarstwo Krzysztofa Mężyka, który niezwykłym bodypaintingiem uzupełnia fenomenalny obraz przeobrażenia się rzeczywistości. Muzyka, która towarzyszy nam na żywo, jeszcze bardziej podbija strukturę napięcia.

Wegetarianka nie jest spektaklem łatwym ani przyjemnym w odbiorze. Nie jest to teatr, który oferuje ukojenie. Trzyma nas za rękaw i zmusza do konfrontacji. Przełożenie tak angażującej struktury literackiej w formę sceniczną to nie lada wyzwanie. Paweł Miśkiewicz nie stawia granic, ale je wizualizuje. Sztuka zadaje widzowi pytania – czy milczenie jest formą protestu? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie, ale z całą pewnością „cichy” bunt może być radykalnym sprzeciwem.

Magdalena Nowaczyk


Aktualnie gramy

Tytuł

Artysta

Audycja on-air

Magazyn Kulturalny

20:00 22:00

Background