Od ,,garbik, fajeczka no i poleciało” do tytułu Mistrza Świata
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 28 lutego 2021
Postaci Piotra Żyły polskim kibicom przedstawiać nie trzeba. Chociaż wydaje mi się, że tym, którzy do grona kibiców skoków narciarskich się nie zaliczają, również. Sportowiec nieszablonowy z równie niecodziennym poczuciem humoru. Za jego sprawą jednak zjednał sobie sympatię wielu Polek i Polaków, którzy z niecierpliwością wyczekują kolejnych wywiadów z sympatycznym skoczkiem. Teraz ten najlepszy skoczek wśród komików oraz komik wśród skoczków sięgnął po złoty medal Mistrzostw Świata na skoczni normalnej, co stanowi jego największe indywidualne osiągnięcie. Prowadzenie w pierwszej serii konkursowej potwierdził genialnym skokiem w 2 turze, w wyniku czego jego łupem padł złoty medal.
Droga do triumfu Piotra Żyły nie była ani krótka, ani prosta. Rozpoczynając od debiutu w Pucharze Świata w Sapporo w roku 2006, poprzez pierwsze podium, a zarazem zwycięstwo w roku 2013 w Oslo. Następnie brązowy medal Mistrzostw Świata z Lahti, zdobyty w 2017, aż po koronny rok 2021 i zwycięstwo na skoczni normalnej. Równocześnie z kolejnymi osiągnięciami sportowymi popularny Piter zaskarbił sobie sympatię kibiców swoimi żartami oraz anegdotami z życia codziennego. Stał się reprezentantem Polski oraz celebrytą, którego zarówno życie sportowe, jak i prywatne, śledziły miliony. Popularność ta przełożyła się następnie na kolejne kontrakty reklamowe, występy medialne oraz okładki gazet. Jego prostota oraz naturalność bawią nieustannie, a każdy kolejny wywiad to wielka niewiadoma. Siadłem na belce, wyskładałem się, jak umiem, a reszty to już nie pamiętam – Piotr Żyła zdecydowanie nie sili się na wielkie metafory i baśniowe opisy swoich skoków, ale właśnie za to kochają go kibice.
Skoczek nie posiada wiele cech topowego celebryty. Mimo to, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich sportowców, również jednym z częściej cytowanych. Chociaż jego życie prywatne stało się jeszcze niedawno naczelnym tematem prasy plotkarskiej, Żyła konsekwentnie skupiał się na przygotowaniach do sezonu, czego efekty są obecnie widoczne. Niewątpliwie pięknym uczuciem dla sportowca po niemal 15 letniej karierze zawodowej musi być usłyszenie hymnu narodowego po zwycięstwie w najważniejszym turnieju sezonu.
Zwycięstwo Żyły upewnia w dodatku w przekonaniu, że polskie skoki narciarskie mają się bardzo dobrze. Oprócz oczywistej popularności tej dyscypliny za sprawą małyszomanii, a następnie Kamila Stocha, myślę, że śmiało można teraz mówić nie tylko o przebojowości skoków, ale rzeczywistych sukcesach polskiej kadry. Pozostaje czekać na kolejne zmagania indywidualne oraz konkurs drużynowy, w którym to po raz kolejny spore szanse na sukces mają polscy skoczkowie.
Aleksandra Rajzer