„Moda na brzydotę”. Dlaczego post Agnieszki Kaczorowskiej jest szkodliwy?
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 7 czerwca 2021
– Po co na siłę robić z siebie „taką zwyczajną”, zamiast „wyjątkową i niepowtarzalną”? Po co być „zmęczoną” i w tym taką „prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile ? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o „dystansie” jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach? – to fragment wypowiedzi Agnieszki Kaczorowskiej, zamieszony pod postem na Instagramie. Tancerka i aktorka przedwczoraj wywołała spore poruszenie w Internecie. Jej słowa spotkały się z wielką krytyką internautów i celebrytów:
Wyświetl ten post na Instagramie.
Kobieta skrytykowała między innymi osoby publiczne, które zamiast ciągle pokazywać się w Internecie z jak najlepszej strony, ukazują swoje wady i zmęczenie oraz nastolatki, które garbią się i ukrywają twarze, bo nie chcą być „wyjątkowe i piękne”. Nieprzychylne komentarze Agnieszki dotknęły wiele osób. Wiele z nich podjęło próby uświadomienia autorki i innych, na czym polega szkodliwość tego typu wpisów.
Ja zacznę od tego, że ludzkie ciało nie jest idealne – nie istnieje osoba bez wad. Są one nieodłącznym elementem naszego życia, którego nie trzeba się wstydzić. Narzucanie presji pt. „musisz być perfekcyjny/a” robi wielką krzywdę, gdyż promocja konkretnego kanonu i wzoru zakłada, że wszyscy, którzy się w niego nie wpisują, są gorsi i powinni bezapelacyjnie dążyć do nierealistycznych celów. Dużym, często pomijanym problemem jest brak akceptacji i pracoholizm, przez co niektórzy nie potrafią odpoczywać i być szczęśliwymi bez poczucia stresu, bezużyteczności i niewystarczalności. Posty takie jak Kaczorowskiej nie pomagają w zwalczaniu tych trudności, a jedynie napędzają przymus wiecznego działania i nienawiści do samych siebie.
Kaczorowska dochodzi do wniosków, że pokazywanie prawdziwej, zmęczonej siebie wręcz zabija indywidualność. Tymczasem to wygórowane wymagania narzucają jeden, konkretny model „piękności i wyjątkowości”. „Garbienie się” młodych osób wynika z przesadnych standardów i prób wmawiana im, że muszą być najlepsi, a w momencie kiedy nie są, sami nie chcą się pokazywać. To właśnie dlatego należy skończyć rozpowszechniać takie rzeczy, aby możliwość eksponowania swojego wizerunku nie szła w parze z perfekcyjnym wyglądem.
Niestety, w odróżnieniu od zdania autorki posta, koncentracja na pozytywach i wdzięczności nie równa się koncentracji na tym, co piękne. Nasza najlepsza wersja to nie wieczna praca nad samym sobą. Każdy z nas ma prawo do bycia zadowolonym z siebie bez względu na to, czy ostatni tydzień ciężko pracowaliśmy, czy spędziliśmy na odpoczynku. Decyzja, czy chcemy to pokazywać, należy do nas. Nie determinuje jej czyjaś subiektywna opinia.
Na temat wpisu wypowiedziało się dużo osób. W większości nie popierają zdania Agnieszki. –
Część z nas nie potrafi odpoczywać – czuje wieczny przymus działania, inaczej czuje się bezwartościowa (to ja). Część z nas ma depresję – i gdy czyta, że są „zaniedbane”, bo od dawna nie myły włosów, zapadają się jeszcze silniej w chorobie. Część z nas mierzy się z niepełnosprawnościami ruchowymi – a gdy czytają, że ich Instagramy to „moda na brzydotę”, to boli – napisała u siebie aktywistka i dziennikarka Maja Staśko.
– Nie narzucajmy sobie tej chorej presji. Bądźmy dla siebie wyrozumiali, wspierajmy się – wypowiedziała się Zofia Zborowska.
Wczoraj Agnieszka Kaczorowska wstawiła nowy post, przepraszając wszystkich, którzy poczuli się urażeni i dodając, że poprzedni wpis nie miał tego na celu ani nie był kierowany do nikogo bezpośrednio. Wspomniała również, że każdy może mieć inne zdanie na ten temat. To prawda. Każdy też może wypowiadać się na ten temat, pod warunkiem, że nie krzywdzi innych. No i każdy może mieć gdzieś czyjeś zdanie. Gdy odpoczywamy, robimy sobie przerwę od wszystkiego, mamy gorszy dzień czy po prostu nie chcemy być produktywni – nasza wartość się nie zmienia. To jest w porządku jeśli dzisiaj daliście z siebie 100%, 50% czy może 5%. Jutro możecie dać 20%, 15% czy 90%. I to jest super!
Fot. https://www.instagram.com/agakaczor/?hl=pl, shedefined.com.au/Laura Roscioli
Tekst: Dominika Kowalska