„Klapsa za darmo nie dostaniecie” – skandaliczne kazanie w parafii św. Jerzego w Dębieńsku
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 18 maja 2021
Podczas komunii w miejscowości Czerwionka-Leszczyny doszło do kontrowersyjnego wydarzenia. Tamtejszy proboszcz najpierw zapytał dzieci o ich pokorę wobec opiekunów, a następnie przyrównał rodzica do pilnującego owiec psa i oznajmił, że ten ma prawo krzyczeć oraz dać klapsa za nieposłuszeństwo.
„Do niektórych dochodzi się przez mózg, a do innych przez inną część ciała” – takimi słowami zwrócił się do pierwszokomunijnych dzieci proboszcz parafii pod Rybnikiem. Choć na jego pytanie młodzież przyznała, że słucha swoich opiekunów, duchowny zdecydował się wygłosić kazanie na ten temat. Przekonywał w nim między innymi, że rodzic ma prawo uderzyć dziecko, gdy to nie chce go słuchać oraz na nie krzyczeć.
Duchowny uraczył komunijnych wychowanków porównaniem rodzica do psa pilnującego owiec, który musi szczekać i gryźć, gdy te nie chcą być mu posłuszne. Tłumaczył jego zachowanie troską, bo postępując w ten sposób chroni owieczkę przed kłopotami. „Mama, tata was nie gryzie, ale może dać klapsa” – mówił ksiądz. Dodatkowo podkreślił, że „Rodzice mają prawo krzyczeć”, nawet jeśli dziecko prosi, by tego nie robili. W dalszej części wypowiedzi pojawiło się również stwierdzenie, że z klapsa otrzymanego od rodziców należy się wyspowiadać. Zgodnie z tą retoryką bycie ofiarą przemocy jest grzechem.
Kontrowersyjny fragment kazania znalazł się w serwisie YouTube, a głos w jego sprawie zabrał między innymi jezuita Grzegorz Kramer. „Nikt nie ma prawa krzyczeć na dziecko i drugiego człowieka. Nie mają do tego prawa rodzice, wychowawcy i księża. Nie, rodzice nie mają prawa ’dawać klapsa’” – pisał na swoim Twitterze. Komentarze internautów również nie pozostawiły na proboszczu suchej nitki, a w poniedziałek do kurii spłynęła nawet skarga na wyżej wymienionego duchownego.
Ostatecznie ks. Roman Kiwadowicz przeprosił za swoje słowa. W rozmowie z Dziennikiem Zachodnim wyznał, że żałuje tego, w jaki sposób poprowadził wtedy kazanie. Przyznał, że mógł znaleźć lepszy przykład i przemyśleć wcześniej swoją wypowiedź. „Chcę przeprosić wszystkie osoby, które poczuły się urażone” – powiedział.
Rzecznik prasowy archidiecezji katowickiej ks. Tomasz Wojtal poinformował, że z księdzem przeprowadzono rozmowę dyscyplinarną. Duchowny przyznał się do błędu i wyraził skruchę, obiecał również przeprosić parafian podczas mszy w najbliższą niedzielę.
Przygotowała: Kaja Ożga
Źródła: TVN 24, Onet