Dziewczynki w legginsach kuszą chłopców. Apel matki w liście otwartym
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 22 maja 2021
„Jestem tylko katolicką matką czterech synów. Mam problem, który tylko dziewczyny mogą rozwiązać: legginsy” – tymi słowami Maryann White zaczęła swój wpis, który został opublikowany w sieci przez portal Observer. Kobieta przekonywała, że bardzo cienkie i obcisłe spodnie niewiele różnią się od nagości czy piżamy i sprawiają, że chłopcy zaczynają postrzegać dziewczynki jako obiekty seksualne.
Maryann White ma czworo męskich potomków i, jak sama siebie określa, jest „katolicką matką”. W związku ze swoimi przekonaniami zdecydowała się wystosować list otwarty skierowany do dorosłych kobiet i małych dziewczynek. Z prośbą o jego publikację udała się do studenckiej gazety, która wydawana jest przez amerykański Uniwersytet Notre Dame. Kobieta wyraża w nim ogromne zaniepokojenie względem przyszłości jej synów, ponieważ ci są narażeni na częste oglądanie płci przeciwnej w legginsach. Takie widoki mają jej zdaniem wywoływać nieczyste myśli, które utrudniają jej wychowywanie ich zgodnie z wiarą.
W liście Maryann dzieli się z czytelnikami przykrą sytuacją, która spotkała ją zeszłej jesieni. Mowa tu o mszy w Bazylice, na której przed jej rodziną stała grupka kobiet ubranych w legginsy i krótkie bluzki. „Niektóre z nich naprawdę wyglądały tak, jakby te legginsy były na nich namalowane” – żali się. Zdaniem kobiety dolny element garderoby młodych dziewcząt był tak dopasowany, że „nie dało się nie widzieć tych czarno-nagich pup”. Rodzicielka podkreśliła, że jej synowie są nauczeni odwracać wzrok od takich widoków, jednak nie wszyscy mężczyźni byli w stanie sobie z tym poradzić. Wyraziła ubolewanie nad ich losem i zaapelowała do zwolenniczek tego typu spodni o refleksję nad tym, że uwodzą one na pokuszenie przypadkowych przedstawicieli płci męskiej.
Autorka przyznaje, że początkowo miała nadzieję na to, że chwilowa moda na niestosowny element garderoby szybko minie. Tak się jednak nie stało. Kobieta porównała legginsy do piżamy lub chodzenia nago, które może i jest wygodne, ale jej zdaniem absolutnie niewłaściwe. Jako ostateczne rozwiązanie problemu wskazała rezygnację z tego typu spodni.
Publikacja nie spotkała się z pozytywnym odbiorem ze strony czytelników i internautów. Podkreślano, że legginsy były popularne już kilka dekad wcześniej. Ponadto mocno zaznaczono, że strój nie może być usprawiedliwieniem dla wykorzystywania seksualnego. W Internecie pojawiły się również komentarze przypominające o tym, że samokontrola i zachowanie młodych mężczyzn to ich własna odpowiedzialność. Na list odpowiedziały nawet uczennice Notre Dame, do których w głównej mierze kobieta kierowała swoje słowa. Dziewczęta zachęciły na swoich mediach społecznościowych do noszenia legginsów, podkreślając, że kontrolowanie ciał kobiet jest złe.
Przygotowała: Kaja Ożga
Źródła: Ofeminin, Mamo to ja