Dwie połowy, dwa mecze, drugie domowe zwycięstwo Cracovii
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 24 listopada 2017
Inauguracyjne starcie w 17 kolejce LOTTO Ekstraklasy przyniosło zwycięstwo Cracovii. Przy ul. Józefa Kałuży w Krakowie, gospodarze pokonali Lechię Gdańsk. Mecz pokazał nam dwa oblicza, a kibice zgromadzeni na stadionie, prawdziwe spotkanie zaczęli oglądać od 45 minuty.
Dla podopiecznych Michała Probierza gra u siebie sprawia w tym sezonie kłopot. Na dotychczasowych osiem spotkań przy Kałuży, Pasy wygrały tylko jeden. Mecz nie dostarczył zbyt wielu emocji w pierwszych minutach. Dominowała gra w środku pola oraz przewinienia obu drużyn. W 11 minucie pierwszą ciekawą akcję w meczu mieli Lechici. Po dośrodkowaniu w pole karne gospodarzy, piłkę pierwszy dosięgnął Błażej Augustyn, który chciał dograć na piąty metr, lecz w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej.
W następnych kilkunastu minutach sytuacja nie uległa zmianie. Obie drużyny próbowały krótkich i dalekich podań, ale nic nie przynosiło oczekiwanego rezultatu. W większości przypadków, akcje drużyn kończyły się na faulach czy na interwencjach bramkarzy. W 25 minucie po rzucie wolnym piłkę w pole karne gości zagrał piłkarz Cracovii, po czym doszło do nieporozumienia u Gdańszczan. Do piłki rzucił się Kuciak, jak i Stolarski. Dwaj piłkarze nie komunikowali się ze sobą, co mogło się skończyć dostaniem piłki przez Pasy, jednakże, w ostatniej chwili młodemu defensorowi udało się wybić piłkę na aut. W 31 minucie, po dośrodkowaniu Rafała Wolskiego z rzutu wolnego, do piłki ponownie dopadł Augustyn, zagrał piłkę głową, ale na szczęście dla Cracovii, ta powędrowała w słupek. Siedem minut później, groźny strzał na bramkę Dusana Kuciaka oddał Jakub Wójcicki, lecz piłka przeszła obok bramki Słowaka. Przed przerwą prowadzenie gospodarzom mógł dać, ale dobrą interwencję zaliczył bramkarz Lechii. Na przerwę obie drużyny zeszły bez zdobytej bramki.
Na następne 45 minut obie ekipy wyszły wyraźnie pobudzone. Na nieszczęście dla kibiców nie zmieniło to zbytnio stylu, w jakim odbywało się to spotkanie. W 53 minucie okazje w polu karnym miał Marco Paixao, ale strzał z ostrego kąta wybronił Sandomierski. Kilka minut później ponowie okazje miała Lechia. Z okolicy 18 metrów strzelał Wolski, ale piłka trafiła w bandy reklamowe. Przełamanie nastąpiło w 64 minucie. Piłkę twardo odebrał piłkarz Lechii, faulując zawodnika gości. Po chwili piłkę na lewą stronę otrzymał Sławomir Peszko. Wprowadzony na murawę kilka minut wcześniej reprezentant Polski, indywidualną akcją przedostał się w pole karne rywala. Gdy chciał zagrać do środka pola, piłka odbiła się od Michała Helika i wpadła do siatki.
Odpowiedź Krakowian nastąpiła w 70 minucie. Wyrównującą bramkę po zagraniu Kamila Pestki zdobył najlepszy strzelec Cracovii w tym sezonie Krzysztof Piątek. Były młodzieżowy reprezentant Polski najwyżej wyszedł do podania i głową pokonał Dusana Kuciaka. Po wyrównaniu mecz w końcu nabrał oczekiwanego tempa. Kilkadziesiąt sekund później okazję na drugie trafienie dla Pasów miał Michał Helik. Po otrzymaniu podania od Hernandeza uderzył głową, ale świetnie obronił to bramkarz gości. W 79 minucie odpowiedzieli Lechici. Z dystansu strzelał Marco Paixao, lecz piłkę spokojnie złapał Sandomierski. Trzy minuty później kolejną dobrą okazję mieli gospodarze, którzy od zdobytej bramki nie zwalniali tempa. Po zamieszaniu w polu karnym biało-zielonych, ostatni piłkę dosięgnął Mateusz Szczepaniak. Jego strzał trafił jednak tylko w słupek. Pod koniec meczu, oburzenie na trybunał wywołała akcja Cracovii. Z piłką w pole karne wszedł Hernandez, ale został „skoszony” przez defensora Lechii. Prowadzący spotkanie arbiter nie dopatrzył się początkowo przewinienia. Po gwałtownych protestach piłkarzy trenera Probierza skorzystał z wideoweryfikacji, by po kilkudziesięciu sekundach zmienić decyzję i przyznać rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Piątek i w 97 minucie „rzutem na taśmę” zapewnił trzy punkty Krakowianom. Dla Pasów, była to dopiero druga domowa wygrana w tym sezonie.
Cracovia – Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)
Bramki: Piątek 70, 97 – Peszko 64
Cracovia: Sandomierski – Fink (Ferraresso), Helik, Malarczyk, Pestka – Drewniak, Deja, Wójcicki (Wdowiak), Hernandez, Zenjov (Szczepaniak) – Piątek
Lechia: Kuciak – Stolarski, Augustyn, Wojtkowiak, Joao Nunes – Łukasik, Lipski (Peszko), Krasić (Matras), F. Paixao, – M. Paixao, Wolski
Żółte kartki: Zenjov, Piątek, Drewniak (Cracovia) – Wojtkowiak, Wolski, Hernandez, Łukasik,Peszko, Stolarski (Lechia)
Sędzia: Piotr Lasyk
Widzów: 5611
Wypowiedzi po meczu:
Michał Probierz – trener Cracovii
Krzysztof Piątek – piłkarz Cracovii
Michał Winiarczyk
Fot. własne