Okiem Syguły #9
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 16 maja 2020
Mr. Salieri przysyła pozdrowienia
To był świetny tydzień dla zapowiedzi wszelakich remaków i remasterów. We wtorek Activision pokazało nam odświeżoną wersję kultowych części Tony’ego Hawka, stworzonych zupełnie na nowo. I byłby to news tygodnia w świecie gier, gdyby – NO WŁAŚNIE. Kilka sekund teasera, i garść wyciekniętych screenów z remake’u pierwszej Mafii. Tak, tej Mafii. Z 2002 roku. Gry-legendy. Z jedną z najlepszych, o ile nie najlepszych – opowieści w historii gier komputerowych.
Akcja tytułu przenosiła nas do lat 30-tych ubiegłego wieku, wcielaliśmy się w Tommy’ego Angelo – taksówkarza, który przez pewien zbieg okoliczności wplątywał się do włoskiej organizacji przestępczej. O ile klimat oraz historia i dziś robią wielkie wrażenie, tak model strzelania, jazdy, czy oprawa fizyczna mocno się postarzały. Dlatego tak bardzo się cieszę.
Nowe pokolenie graczy pozna fabułę tej rewelacyjnej gry, a starsze – przypomni sobie chwile sprzędzone w mieście Lost Heaven. Czyli wirtualnym Nowym Jorku. Jak to nazywali swego czasu twórcy – tło do narracyjnej gry, w otwartym świecie. Lokacja ta była świetna, ale wszystko podporządkowane było świetnie poprowadzonej fabule. Pojawia się pytanie – czy w remake’u, zostanie to przedstawione podobnie? W oryginale były dodatkowe tryby, z trybem sandoksowym, więc zgaduję, że tym razem będzie podobnie, o ile twórcy nie postanowią wrzucić tego typu aktywności do głównego trybu gry.
Ciekawi mnie też kwestia podejścia do realizmu – w oryginale nasza postać dostawała nawet mandaty za przekroczenie prędkości. Zobaczymy, czy twórcy będą chcieli zatrzymać te mechaniki. Na pewno jednak nie spodziewałbym się spłaszczenia historii – wszyscy kojarzymy design Mafii III i hejtu graczy za tonę powtarzalnych czynności.
A pamięta o tym na pewno Hangar 13. Studio, które odpowiadało za trójkę, i za odświeżenie „jedynki” (a także remastery „dwójki” i „trójki” – ale umówmy się, one brzmią jak podbicie rozdziałki z kompletem DLC). Teoretycznie można by powiedzieć, że oddział ten niewiele ma wspólnego z autorem oryginału z czeskiego 2K – ale… Hangar 13 powstało w większości z pracowników tego oddziału, do tego zbierając wielu utytułowanych deweloperów. Okej, przeszarżowało z decyzjami przy Mafii 3, ale wierzę, że teraz dadzą nam udany, najbardziej oczekiwany przeze mnie remake ever.
Inna strona medalu: czeski twórca gier, Daniel Vavra, główny developer „jedynki” i „dwójki” – teraz w Warhorse Studio – stwierdził, że nikt nie pytał go o nic w kontekście remake’u, i nie spodziewałby się za wiele. W każdym razie… na moje będzie to bezpieczny kierunek odświeżenia, twórcy ruszą niewiele, jeśli idzie o sposób prowadzenia historii. Na pewno sprawdzę.
28 sierpnia – tego samego dnia, kiedy wyszła „jedynka” te OSIEMNAŚCIE lat temu. Już nie mogę doczekać się przypomnienia sobie opowieści, świetnego soundtracku, a także poznania odświeżonych mechanik. Które to akurat mogą sporo czerpać z „trójki”. Bo gra pod względem strzelania, czy modelu jazdy dawała radę. Co prawda poruszanie się pojazdami jest zupełnie inne w latach 30-tych, a późnych 60-tych – stąd trzeba to będzie odpowiednio dostosować.
W każdym razie ruch z remake’iem oceniam de facto jako grunt na kontynuowanie serii. I odzyskania zaufania graczy dla niej. Jeśli Lost Heaven na nowo nas ukocha, możemy być pewni, że „czwórka” będzie tylko kwestią czasu, i będzie starała się podobnie opowiadać narrację jak właśnie ona.
Tekst: Radosław Syguła
AUDYCJE:
Kulturalnie przez gry
TAK BYŁO
Młodzi Zakochani