Muzyczne tripy: Afrojazz Zoë Modiga
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 6 kwietnia 2020
Droga czytelniczko, drogi czytelniku, żeby nie zburzyć wyobrażenia o moim egocentryzmie, dzisiaj również zacznę tekst od autorefleksji. Zdałem sobie sprawę, że nie za wiele wiem, co na świecie w muzycznej trawie piszczy. Zacząłem się zastanawiać, jak brzmi obecnie młoda Afryka? Jak dużo czerpie z folkloru afrykańskiego? A może jest wręcz przeciwnie, nie czerpie w ogóle i ich twórczość wcale nie różni się od muzyki popularnej z Zachodu? Zacząłem szukać, sprawdzać i słuchać.
Mnóstwo osób nie zdaje sobie sprawy, że gdzieś tam na świecie dzieją się genialne muzyczne rzeczy, które mogą stawać w szranki z zachodnimi twórcami jak równy z równym. Dlatego chciałbym wam zaproponować cykl tekstów z muzycznych podróży. W pierwszej części mam przyjemność przedstawić Wam dziewczynę, która od paru dni non stop mi towarzyszy. Proszę Państwa, Zoë Modiga z Republiki Południowej Afryki.
Zoë Modiga jest artystką, która reprezentuje przyszłość muzyki południowoafrykańskiej, tworząc niesamowicie wyważony miks jazzu, soulu, nie zapominając o afrykańskim folklorze.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W jednym wywiadzie Zoë powiedziała, że żółty jest dla niej symbolem szczęścia, nic dziwnego zatem, że jej pierwszy album nazywa się Yellow: The novel. Tytuł jest nieprzypadkowy, bo jak wspomniała, chciała pokazać siebie, swoje życie i poniekąd sprawić, by krążek był opowieścią. Modiga zaproponowała tripa po 23 kawałkach i nie mam wątpliwości co do autentyczności tych historii. Między innymi za sprawą siedmiominutowego utworu Open your eyes, you can fly, gdzie na sam koniec możemy usłyszeć pozornie niepasujące rozśpiewywanie się grupy muzyków. Jednak jednocześnie oddaje rodzaj hołdu dla zespołu Seba Kaapstad, którego była członkinią.
YOUTUBE
Wydaje mi się, że nie jesteśmy wstanie odkryć wszystkich smaczków, które przemyciła tam Modiga, jednak słuchając tego albumu czuje się to intymne zaproszenie do wysłuchania tych historii. Utwierdza mnie w tym też fakt, że artystka po zdobyciu popularności w programie The Voice, odrzuciła mnóstwo ofert od wytwórni fonograficznych. Wiedziała, że wydanie albumu z taką ilością utworów, gdzie najdłuższy trwa prawie 12 minut, będzie możliwe jedynie dla niezależnej twórczyni.
To takie wyzwalające, że jestem sobą i mogę popełniać błędy, ponieważ stawiam na siebie – mówiła Zoë Modiga.
Jej wyjątkowy styl sprawił, że nie mogłem przejść obojętnie obok tej fenomenalnej płyty. Zresztą nie tylko ja ją doceniłem. Zoë Modiga została nominowana do nagród 24. South Africa Music Awards w kategoriach Najlepszy artysta afrykański oraz Najlepszy album jazzowy.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jednak album Yellow: The novel poszedł w obieg już 3 lata temu. W tym roku artystka szykuje się do wydania swojej drugiej płyty, której nadejście zwiastuje niedawno wydany singiel Lengoma. Artystka utożsamia się z kulturą zuluską, dlatego zdecydowała, że drugi krążek będzie w większości zaśpiewany w języku Zulu.
YOUTUBE
W rozmowie z The Mail & Guardian, Modiga przekonuje, że to co może zająć cały tekst po angielsku, można wyrazić powtarzając dwa słowa w języku zuluskim. Mamy szansę przekonać się o tym już w najnowszym singlu. A to sprawia, że mam jeszcze większą chrapkę na ten album. Premiera drugiej płyty wokalistki planowana jest na maj 2020.
Tekst: Jakub Janas