Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Dżuma, tęcza i Aperol

Autorstwana 23 kwietnia 2020

Truman Capote porównał wizytę w Wenecji do zjedzenia całego pudełka czekoladek z likierem naraz. To prawda: jednych zemdli, drugich naładuje radością do granic możliwości. Wenecja jest jedynym takim miastem na świecie, a co za tym idzie, przyduszonym masową turystyką do granic możliwości. Każda lista 100 places to visit before you die bez Wenecji jest niekompletna.

 

Kanały z turkusową wodą zamiast ulic, tradycyjne gondole zamiast samochodów, piorunująca architektura z historią, a do tego włoski klimat, kultura i kuchnia. Wenecja przez wielu nazywana jest najbardziej romantycznym miejscem na ziemi. Niestety, osobiście bardziej niż z zachodem słońca w ramionach ukochanego, kojarzy mi się z dżumą. Za sprawią nowatorskiego pomysłu XIV wiecznych wenecjan na wykorzystanie Povegli – wyspy leżącej nieopodal miasta, na którą w trakcie „czarnej śmierci”, wywożono osoby chore, by tam w nieludzkich cierpieniach mogły odejść z tego świata. Z kolei ponad 600 lat później otwarto tam szpital psychiatryczny, w którym jeden z lekarzy przeprowadzał brutalne eksperymenty na pacjentach, by ostatecznie popełnić samobójstwo. Te wydarzenia owiały wyspę wyjątkowo złą sławą i przyswoiły jej miano nawiedzonej, i choć oddalona jest od placu św. Marka o jedyne 10 km, nie stoi to na przeszkodzie tysiącom turystów na przybywanie do bram Wenecji każdego dnia. 

„Tonące miasto” najlepiej odwiedzać wiosną, ale nigdy latem ze względu na nieznośnie wysokie temperatury i tłumy przekraczające nasze wyobrażenia. Chociaż podtopiona Wenecja na przełomie jesieni i zimy, przemierzana w kaloszach do kolan, w strugach deszczu również ma swój wyjątkowy klimat. W dzień poprzedzający wyjazd do miasta na wodzie warto poświęcić dwie godziny na film, który zebrał średnie oceny widzów i nie porwał krytyków. Ale ma w sobie coś, czego nie ma żadna inna produkcja – duet Jolie x Deep w rolach głównych i Wenecję, jako miejsce, w którym przeżywają swoje perypetie. I choć sama fabuła jest raczej z kategorii mocna średniawa, dla klimatu jaki oddaje przedstawione tam miasto i sposób w jaki Angie i Johnny wykorzystują jego uroki sprawia, że film naładuje nas klimatem i odpowiednio nastroi przed podróżą.

Najpiękniejsze i warte każdych pieniędzy miejsce w Wenecji znajduje się 30/40 minut promem od centrum. To jedna z najlepiej skrywanych tajemnic miasta. Dlatego jak już wypijecie kawę w najstarszej (i przez to prawdopodobnie najdroższej) kawiarni miasta Cafe Florian na zatłoczonym placu św. Marka, powzdychacie na instastory przy Moście Westchień lub Rialto, przepłyniecie Canal Grande o zachodzie słońca i może skusicie się na rejs tradycyjną gondolą za miliony monet… to skierujcie się na drugą stronę Wenecji, na przystanek F.te Nove.

Stamtąd ruszycie w podróż, której celem jest najbardziej kolorowe miejsce w całych Włoszech, skrawek nigdy nie zachodzącej tęczy na wodzie. Burano to wysepka, na której każdy dom ma inny kolor. Zgodę na pomalowanie wydaje miasto, na podstawie dopasowania do reszty fasad. Co pół roku każdy budynek jest odświeżany, aby żaden kolor nie wypłowiał. Przypominam – dalej jesteśmy w Wenecji, domki oddziela od siebie turkusowa woda, a średnia wieku mieszkańców to 60+. Spokój, cisza, czyste piękno i radość dla oka, pyszna kuchnia, hektolitry Aperolu i przede wszystkim lokalnie, a nie turystycznie, jak na placu św. Marka. Jedynym minusem wyspy jest jej wyjątkowo mała powierzchnia, jeden dzień w zupełności (niestety) wystarcza na zwiedzenie jej wzdłuż i wrzesz. Aczkolwiek wciąż pozostaje tęczową oazą spokoju. Po wizycie nie będziecie już rzucać wszystkiego i uciekać w Bieszczady, tylko na Burano.

Tekst: Izabela Kulig


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close