Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Czemu przyrównując doświadczenia różnych ludzi ich krzywdzisz?

Autorstwana 11 kwietnia 2020

,,Komuś teraz gorzej niż tobie” – zdanie, które przynosi więcej bólu niż gorący olej na skórę; zdanie, które niszczy ludzi od środka. ,,To co, mam się teraz czuć winny/a?”; zdanie, którego nienawidzę całym sercem. 

Komu z nas rodzice nie mówili w dzieciństwie: ,,ty teraz zostawiasz jedzenie, a dzieci w Afryce głodują”. Mi nie. I to jedyny wyjątek. Mój ojciec służył na terenach Sierra-Leone w czasach tamtej wojny domowej, więc to jedyne z kilku zdań porównujących, których uniknęłam. Musiałam uczyć się lepiej, bo ,,Ola ma same 10-12 w dzienniku, a ty co?”* Nikogo w zasadzie nie interesowało, że oceny uczniów, którzy nie płacili ,,za korki” były obniżane i nikt nie zwracał na to uwagę. A ja zawsze żyłam w swoim świecie. O nie, mam świetnych rodziców, ale mieli pracę na pełen etat i widziałam ich godzinę rano i parę wieczorem. Nie wiedziałam, że mi obniżają oceny celowo. Po prostu zawsze patrzyłam z perspektywy ,,Ola ma 12, a ty niestety 7.” 

,,Czemu ty płaczesz, dorosła dziewczyna, a płacze! Przed tobą był mały chłopczyk, to on nie płakał! Przecież to tylko strzykawka!”; ,,Ja w twoim wieku (11 lat), to już tyle umiałam – i obiad zrobić i z siostrą zadanie domowe zrobić!”; ,,Ty grymasisz, a ktoś nie ma możliwości takich jak ty”. Wiecie, nie piszę tego by narzekać, tylko po to, byście, czytając to, uświadomili sobie, jak dużą wagę mają Wasze słowa. Kiedy pobłażliwie, z uśmiechem traktujecie czyjąś fobię albo nakładacie na plecy innej osoby jakiś ciężar, czy po prostu próbujecie przekonać ją do tego, by bardziej doceniła to, co ma, pamiętajcie, że słowa to mocna broń. 

Wczoraj rozmawiałam z człowiekiem, którego bym chciała nazwać przyjacielem. Sformułował bardzo istotną tezę – każdy ma swoją granicę uczuć, poza którą nic nie ma. Dotyczy to nie tylko emocji, wytrzymałości, ale co ważniejsze – granic naszej percepcji. Momentu, do którego dasz radę wchłonąć czyjeś słowa. I tu absolutnie każdy ma swoje granice. Dla kogoś to przeżyta wojna, dla kogoś ciężkie dzieciństwo, ktoś ginie od wspomnienia w rozmowie nieznacznego faktu, który wywołuje asocjację, a  komuś nic już nie przebije się przez pancerz ochronny. Kiedy przyrównujemy granice różnych ludzi i sprowadzamy ich do metryki, niszczymy się nawzajem. Każdy z nas ma prawo na własny poziom bólu i nie pozwalajmy sobie go sprowadzać do tabeli i systemów. Ja nie chcę czuć się winna przez to, że dzieci w Afryce mają gorzej, czy przez to, że mam dostęp do nauki. Wszyscy mamy prawo na odrębną percepcję naszych uczuć. Prawo na swój własny ból.

Tekst: Sandra Soldatowa

* Skala ocen na Ukrainie to od 1 do 12, gdzie 12 jest najlepszą ocenę.


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close